Jest nowy album o Katowicach. To Kopalnie i huty Katowic

„Kopalnie i huty Katowic” to kolejny album z serii o Katowicach wydawanej od 2012 roku przez katowickie Wydawnictwo Prasa i Książka Grzegorz Grzegorka.

- Będzie to album niezwykły – mówi Grzegorz Grzegorek, wydawca, a jednocześnie współautor i redaktor tomu – gdyż po raz pierwszy w jednej książce opisano wszystkie zakłady górnicze i hutnicze jakie kiedykolwiek istniały w Katowicach. Powzięliśmy zamiar ambitny, ale w pełni udało się go zrealizować. Okazało się jednak, że aby te opisy pomieścić potrzeba było blisko ponad 450 stron – dodaje. Tym sposobem powstała pierwsza w dziejach miasta monografia dwóch gałęzi przemysłu. - W dotychczasowych opracowaniach nigdy nie zawarto wszystkich kopalń i hut. Myśmy tego dokonali – tłumaczy wydawca.

Autorami tekstów w albumie, oprócz Grzegorza Grzegorka, są również Adam Fruziński oraz Piotr Rygus. Książka powstała we współpracy z Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu i Muzeum Hutnictwa Cynku w Katowicach.

- Staraliśmy się pokazać wpływ kopalń i hut na tworzenie miasta, podkreślać impulsy rozwoju, jak i wskazywać bariery jakie z ich powodów powstawały. Niemniej ważne bowiem jest to, co oprócz zatrudnienia kopalnie i huty dawały swym pracownikom, ich rodzinom, a szerzej wszystkim okolicznym mieszkańcom, w sferze pozaprodukcyjnej - tłumaczy Grzegorek.

Jak dodaje ozdobą albumu są m.in. zdjęcia podziemi kopalń autorstwa Piotra Tabaczyńskiego, Marka Lochera i Sylwestra Olbrycha, a także stare, często nieznane zdjęcia. W książce sporo będzie też ciekawostek, pojawią się także materiały publikowane po raz pierwszy, jak najstarsze plany kopalni Katowice czy huty Baildon.

Dodajmy, że „Kopalnie i huty Katowic” to kolejny album z doskonalej znanej w Katowicach serii, w której ukazały się już m.in. Ulice i place Katowic, czy Domy i gmachy Katowic.

- Niestety, czytelnicy będą mieli nieco kłopotu z nabyciem tej pozycji. Po bankructwie sieci Matras, która w Katowicach miała kilka księgarni, album dostępny będzie jedynie lokalnych księgarniach. Inne sieciowe nie kwapią się do przejęcia rynku książek poświęconych sprawom lokalnym - wyjaśnia wydawca.