Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co na budowie CP „Zawodzie” poszło nie tak? Nic. Toporna wiata wygląda tak, jak powinna. Wizualizacja? Od początku nie była wiążąca

Justyna Przybytek - Pawlik
Justyna Przybytek - Pawlik
Centrum Przesiadkowe „Zawodzie” w Katowicach
Centrum Przesiadkowe „Zawodzie” w Katowicach Lucyna Nenow
Dlaczego Centrum Przesiadkowe „Zawodzie” wygląda inaczej niż na wizualizacjach? Bo, jak słyszymy w katowickim magistracie, wizualizacja to tylko ogólna wizja, która powstała na etapie koncepcji i nijak ma się do projektu budowlanego. Czemu więc urząd od lat chwali się nieaktualną wizualizacją? Nie wiadomo. Co gorsza została ona umieszczona (w dużym formacie) zaraz przy placu budowy centrum przesiadkowego i jest tu nadal – co w zasadzie można uznać za obietnicę efektu finalnego. Tymczasem co najmniej od momentu rozpoczęcia budowy było wiadomo, że „przy tak znacznych rozmiarach wiaty nie można liczyć na jej filigranowość”.

Wizualizacje kontra rzeczywistość na budowie Centrum Przesiadkowego "Zawodzie" w Katowicach

Od tygodnia internet kpi z Centrum Przesiadkowego „Zawodzie” w Katowicach. Powód? Budowa jest na ukończeniu, tyle że obiekt zupełnie nie przypomina tego, co przed laty obiecano katowiczanom na wizualizacjach. Na kolorowej grafice węzeł wygląda zdecydowanie lepiej niż w rzeczywistości. Kontrast jest ogromny zwłaszcza, jeśli chodzi o wygląd wiaty nad peronami tramwajowymi i budynkiem obsługi podróżnych (to najbardziej charakterystyczny element całości). Na wizualizacjach konstrukcja była lekka i subtelna w formie. W rzeczywistości jest przyciężka, toporna i zdecydowanie brak tu lekkości.

A dodajmy, że mowa inwestycji za około 83 mln zł.

Wiata jak... wypompowany materac”; „połamany rurociąg”; "izolacja przewodów elektrycznych”

Internauci drwią w najlepsze: „Wypompowany materac”; „Połamany rurociąg”; „Jak zjeżdżalnia w aquaparku”;  „Katowice Miasto Wielkich Wizualizacji”; „Kolejna makabryła”; „Mam nadzieje ze to dopiero izolacja przewodów elektrycznych” - to tylko niektóre z komentarzy na profilu „Kocham Katowice” na Facebooku.

- Oglądając te katowickie "centra przesiadkowe" nasuwa mi się refleksja, że znacznie łatwiej i taniej byłoby postawić po prostu zwykłą wiatę z np. dwuspadzistym dachem. A czy efekt wizualny byłby dużo gorszy od tego, co widzimy obecnie? - zastanawia się jedna z Czytelniczek.

- Nie wygląda jak na wizualizacji, ale pytanie po co robić z tego taką "sztukę", która tylko sprawia że ten projekt kosztuje więcej, a funkcjonalnie to jest klapa. Będzie wiało, pewnie jeszcze zrobią metalowe ławki, a miejsca będzie mało, bo najwięcej zajmuje ten "cud" architektury – drwi pan Andrzej. Jest i głos rozsądku: Trzeba było skośny dach z blachy falistej zamontować. Przynajmniej byłoby tanio.

Komentujący zastanawiają się też, kto zawinił, nie dopilnował, a może – sugerują – ze względu na koszty, albo względy bezpieczeństwa zmieniono projekt budowlany i dlatego jest jak jest. Otóż nie.

Co na budowie CP „Zawodzie” poszło nie tak? Nic. Toporna wiata wygląda tak, jak powinna. Wizualizacja? Od początku nie była wiążąca

Co zatem na budowie CP „Zawodzie” poszło nie tak? Okazuje się, że nic. To co tu powstaje, zgadza się z projektem. Wizualizacja? Od dawna nieaktualna. I – jak twierdzą katowiccy urzędnicy – od początku nie była wiążąca.

- Wizualizacja węzła Zawodzie powstawała na etapie koncepcji. W procesie inwestycyjnym koncepcja stanowi pewien kierunek zmierzający do osiągnięcia zamierzenia inwestycyjnego. To nic innego jak ogólny plan działania. Wizualizacja zaś to, jak należy zaznaczyć, ogólna forma graficznych metod tworzenia i analiz. Nie stanowi jednego z podstawowych etapów procesu inwestycyjnego, jakim jest wykonanie projektu, na podstawie którego realizowane jest zamierzenie inwestycyjne – przekonuje Ewa Lipka, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.

Stanowisko miasta jest o tyle kuriozalne, że katowicki magistrat od lat prezentował nieaktualną wizualizację. Na dodatek została ona umieszczona (w dużym formacie) zaraz przy placu budowy centrum przesiadkowego i jest tu nadal – co w zasadzie można uznać za obietnicę efektu finalnego.

Co gorsza od początku – jak wynika z informacji przekazanych nam przez urząd – było wiadomo, że wizualizacje nijak się będą miały do ostatecznego wyglądu CP Zawodzie, bo „przy tak znacznych rozmiarach wiaty nie można liczyć na jej filigranowość”.

- Uzyskanie lekkości i subtelności wiaty peronowej, zobrazowanej na wizualizacji w przypadku, kiedy samo przekrycie obiektu to połać dachowa o powierzchni blisko 5 tys. m kw. w rzucie poziomym (bez powierzchni załamań) jest oczekiwaniem zbyt daleko idącym, mając na uwadze zachowanie podstawowych warunków, jakie winien spełniać obiekt budowlany (m.in. związanych z zachowaniem bezpieczeństwo konstrukcji i użytkowania). Zatem przy tak znacznych rozmiarach wiaty nie można liczyć na jej filigranowość – tłumaczą przedstawiciele miasta.

Dodajmy jednak, że budowę węzła Zawodzie rozpoczęto na początku 2018 roku, a to oznacza, że już wtedy było wiadomo, że wizualizacje na dobrą sprawę można wyrzucić do kosza. Mimo to miasto nie informowało, że centrum przesiadkowe będzie wyglądało zupełnie inaczej niż na grafikach, którymi wciąż się posługiwało.

- Wizualizacja pozwala przybliżyć mieszkańcom i mediom wygląd realizowanej inwestycji, natomiast zawsze sygnalizowaliśmy, że jest to wizualizacja, a nie projekt - utrzymuje rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta.

Niestety to nie pierwszy raz, gdy katowiczanie mogą się poczuć rozczarowani przez rozdźwięk między tym, co obiecują wizualizacje, a końcowym efektem inwestycji. Przykładem niech będzie katowicki rynek, pawilon gastronomiczny na rynku a ostatnio także inny katowicki węzeł przesiadkowy – Międzynarodowy Dworzec Autobusowy „Sądowa”. Przy Sądowej również miało być spektakularnie – tak obiecywały wizualizacje, a wyszło jak wyszło. W obu przypadkach – przy Sądowej i w Zawodziu – zdecydowanie inaczej i gorzej niż na wizualizacjach wyglądają właśnie wiaty centrów przesiadkowych.

Centrum Przesiadkowe „Zawodzie” będzie gotowe później niż planowano

Przypomnijmy: CP „Zawodzie” powstaje w miejscu dawnej pętli tramwajowej w rejonie ulic Bagiennej, Krakowskiej, Łącznej i 1 Maja. Będzie to najdroższy węzeł przesiadkowy w Katowicach. Wykonawcą jest konsorcjum, którego liderem jest firma ZUE z Krakowa. Kontrakt na realizację opiewa na 83 mln zł. Budowa rozpoczęła się w 2018 roku i powoli dobiega końca. Aktualnie zaawansowanie prac jest na poziomie 81 proc.

Termin ukończenia inwestycji już raz przesunięto z połowy tego roku, na koniec lipca. Teraz, jak potwierdzają urzędnicy, harmonogram znów wydłużono.

- Na budowie wystąpiły opóźnienia związane z covid-19 w zakresie dostawy materiałów na budowę. Obecnie jesteśmy na etapie zaawansowanych prac budowlanych, które na wniosek wykonawcy zostały wydłużone do końca września, natomiast później czekają nas jeszcze procedury odbiorowe oraz kwestie formalne, jak dopuszczenie obiektu. O dacie uruchomienia węzła będziemy informować po zakończeniu procedury odbiorowej – zapewnia Ewa Lipka.

Dodajmy, że na terenie CP „Zawodzie” powstał budynek obsługi podróżnych (ma 365 m kw. powierzchni), który pomieści zaplecze socjalne dla kierowców i motorniczych, kiosk, punkt sprzedaży biletów i toalety. Obok są parkingi dla 405 samochodów, wiaty dla 36 rowerów oraz miejsca postojowe dla autobusów i punkty postoju Kiss&Ride.

Węzeł „Zawodzie" to jedno z trzech centrów przesiadkowych budowanych obecnie w Katowicach. Kolejne powstało przy ulicy Sądowej przy wjeździe do centrum miasta - to nowy Międzynarodowy Dworzec Autobusowy w Katowicach, a trzecie budowane jest w rejonie pętli tramwajowej w Brynowie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto