Protest kobiet w Katowicach przed Archikatedrą Chrystusa Króla. Policja użyła gazu

Strajk kobiet w Katowicach. Protest przed Archikatedrą Chrystusa Króla

Od kilku dni nie ustają protesty w Polsce. To strajk kobiet, który jest odpowiedzią na głośny wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, co w konsekwencji prowadzi do zaostrzenia prawa. W niedzielę (25.10) panie wyszły na ulice wielu miast w Polsce. Gorąco było też na Śląsku. Kobiety strajkowały na ulicach Dąbrowy Górniczej, Rybnika, Mysłowic, Żor i wielu innych miejscowości.

Nie inaczej było w Katowicach. Powód jest prosty. Kobiety nie zgadzają się na to, aby państwo decydowało za nie w dramatycznych chwilach.

- Chcemy mieć wybór. Nie jesteśmy inkubatorami. Nie możemy być zmuszane do heroizmu. Nie zawsze dramatyczne wieści lekarza muszą kończyć się aborcją. Pozostawmy ten wybór kobiecie, matce. One wiedzą najlepiej co mają zrobić - słyszymy od protestujących.

Na ulicach oburzenie jest ogromne nie tylko z powodu wrażliwego tematu, jakiego dotoczył wyrok TK. Protestujący nie mają wątpliwości, że czas jego ogłoszenia nie był przypadkowy. Ich zdaniem, politycy - nie mają wątpliwości, że to w gabinetach politycznych podejmowano kluczowe decyzje - cynicznie wykorzystali środek pandemii i zakaz zgromadzeń, w obawie przed licznymi protestami, jakie przeszły przez Polskę kilka lat temu.

Duże emocje, próba starcia i gaz

W niedzielny wieczór na ulice Katowic wyszli nie tylko uczestnicy strajku kobiet, ale i osoby o zgoła odmiennych poglądach. Grupa Młodzieży Wszechpolskiej stanęła przed drzwiami wejściowymi do Archikatedry Chrystusa Króla. Od strajku kobiet oddzielał ich kordon policji. W pewnym momencie doszło do próby starcia pomiędzy grupami, policja użyła gazu.

- Obu stronom towarzyszyły duże emocje. Próbowano doprowadzić do zwarcia, policja nie pozwoliła doprowadzić do konfrontacji. Cały czas nielegalne zgromadzenie trwa. Uczestnicy przeszli w stronę Rynku, a teraz wracają. Policja jest na miejscu - mówi młodsza aspirant Agnieszka Żyłka z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

Czy doszło do zatrzymań? Policja obecnie nie podaje takich informacji. Więcej szczegółów ma być znanych w poniedziałek rano.

- Wśród uczestników w większości były młode osoby. Dziewczyny i kobiety w wieku 18-20 lat. Jednak w pierwszych rzędach pod archikatedrą nie brakowało też grupy mężczyzn. Byli agresywni, raczej nie pasowali do protestujących dziewczyn i kobiet. Jeden próbował się przedrzeć przez kordon, poszarpał się z policjantem i później policja ruszyła. Poszły w ruch tarcze, gaz, pałki. Wyłapano kilku agresywnych, ale oberwało się też Bogu ducha winnym protestującym- mówi nam jeden ze świadków incydentu pod archikadetrą.

TK: Aborcja niezgodna z konstytucją

Przypomnijmy, że Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja z powodu nieuleczalnej choroby, która może zagrażać życiu płodu lub stwierdzenia dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodna z konstytucją.

Do tej pory był to jeden z trzech przypadków, w którym kobieta mogła legalnie dokonać aborcji w Polsce. W związku z czerwoną strefą w całej Polsce protesty przybrały formę spacerów.