Łódź harcerz z Katowic rozbiła się na Bałtyku
Wypadek z udziałem członków 10. Harcerskiej Drużyny Żeglarskiej z Szopienic miał miejsce podczas rejsu przez Morze Bałtyckie. Jak informuje nas Chorągiew Śląska ZHP była to już końcówka wyprawy dwóch polskich załóg, a do wypadku doszło kiedy żeglarze wypływali z portu Savaneke w kierunku Kołobrzegu.
- Faktycznie jedna z łodzi wpłynęła na mieliznę i uderzyła w skały - mówi Aleksandra Lechocka, harcmistrz Chorągwi Śląskiej ZHP. - Niestety doszło do uszkodzenia kadłuba i jacht zatonął. Całe szczęście nikomu nic się nie stało, a akcja ratunkowa przebiegła bardzo sprawnie, dzięki czemu wszyscy uczestnicy rejsu cali i zdrowi wrócili na ląd - informuje.
Jak donosi portal gazety Bornholms Tidende najprawdopodobniej przyczyną wypadku był błąd w nawigacji. Jacht płynął zbyt blisko skał i wpadł na nie zepchnięty przez wafel.
Duńczycy rozdysponowali na miejsce śmigłowiec oraz łódź ratowniczą. Załogę ewakuowano, a żadna z płynących jachtem osób nie wymagała hospitalizacji. Łodzią płynęło 10 harcerzy w wieku od 14 do 60 lat. Byli to głównie uczniowie szkół średnich.
Jak przekonuje Aleksandra Lechocka z ZHP, 10. Harcerska Drużyna Żeglarska składa się z osób doświadczonych, które przeszły już szlify w rejsach morskich i całe zdarzenie było jedynie nieszczęśliwym wypadkiem.
Wszyscy uczestnicy rejsu popłynęli promem do Polski i wrócili już do domów.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
tyDZień - informacyjny program Dziennika Zachodniego
Pijany i bez prawa jazdy uciekał przed policjantami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
