Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice: Złombol 2016 rozpoczęty [ZDJĘCIA]

Magdalena Mikrut-Majeranek
Magdalena Mikrut-Majeranek / Dziennik Zachodni
Katowice: Złombol 2016 rozpoczęty. Przed uczestnikami 6000 km, 8 krajów, 3 pasma górskie, 2 promy i niezliczone awarie. Jedni traktują rajd jako sposób na alternatywne wakacje, a inni walczą, by zebrać jak najwięcej funduszy na dzieci. Jedno jest pewne: dla każdego będzie to niesamowita przygoda.

Udział w Zlombolu wciąga. - To już nasz piąty rajd. Zostaliśmy dziś nawet uhonorowani nagrodą - zardzewiałym tłokiem. Pierwszy raz był bardzo spontaniczny, a drugi - był już jak nałóg. Pomaganie uzależnia i sprawia dużo radości. Pomagamy dzieciom, zbieramy pieniądze, staramy się zachęcać firmy, żeby angażowały się w akcję. Cieszymy się, ponieważ dzięki tej inicjatywie dzieci mogą pojechać na kolonie. Na samochodzie mamy naklejki różnych firm. To dla nich forma reklamy. Oni wpłacają fundusze na konto fundacji, a my przesyłamy im zdjęcia z miejsc, do których dociera rajd - mówi Sebastian Kachel, członek załogi z Siemianowic Śląskich, który do Afryki pojedzie 24-letnią nysą 522 towos.

Złombol to akcja, która niezmiennie od 2007 roku skupia wszystkich fanów motoryzacji i dalekich podróży. Co roku rajd wyrusza w inną podróż, celami przejazdu były już Loch Ness, Lloret de Mar czy Polar Circle. W tym roku rajd dotrze na kontynent afrykański. Dodatkowo, w tegorocznej imprezie bierze udział rekordowa liczba uczestników, ponieważ zarejestrowano 500 aut.

- To akcja, dzięki której uczestnicy mogą pomóc dzieciom z domów dziecka z całego Śląska i Opola. To właśnie z myślą o nich rozpoczyna się każdy rajd. Wszystkie drużyny muszą opłacić wpisowe, które w całości jest przekazywane na cele charytatywne – mówi Martyna Kinderman-Tetzlaff organizator Złombolu.

Pierwsi uczestnicy tegorocznego Złombolu pojawili się pod Spodkiem już w sobotę, 24 września, o godzinie 17.30. Natomiast w drogę wyruszyli w niedzielę, 25 września, punktualnie o godzinie 12.00. Na dotarcie do mety mają 5 dni. Jak mówią organizatorzy, tegoroczny rajd stanowi połączenie Vulcanic Złombol, Jubilee Złombol, Transcontinental Złombol i Cosa Nostra Złombol.

Trasa prowadzi przez Czechy, Słowację, Węgry, Słowenię, Włochy, San Marino, Watykan oraz Tunezja. Meta będzie dwustopniowa i w trochę innej formie niż w poprzednich edycjach. Pierwsza w Sycylii, a dalszy ciąg to odcinek specjalny z metą w Tunezji dla tych, którym niestraszny podbój Afryki.

- Po wizycie nad Balatonem, odwiedzimy magiczną Wenecję i dalej jadąc, wzdłuż Adriatyku, dotrzemy do Rimini oraz zahaczymy o Republikę San Marino. Dalej czeka nas wizyta w Rzymie oraz Watykanie, pyszna Pizza w Neapolu i Pompeje w cieniu Wezuwiusza. Po przejechaniu Kalabrii musimy się przeprawić przez Cieśninę Mesyńską, aby dotrzeć na Sycylię, gdzie czeka na nas kolejny czynny wulkan Etna. W Palermo rozpoczyna się nasz OS (odcinek specjalny), wsiadamy na prom i po przepłynięciu Cieśniny Sycylijskiej zjeżdżamy na ziemię Afrykańską. Pierwszy raz w historii Złombolu! Z Tunisu nasza droga będzie prowadziła na wschodnie wybrzeże Tunezji aby wreszcie odpocząć i psychicznie przygotować się na powrót – zapowiadają organizatorzy.

W tym roku zmianie uległa formuła Złombolu. Każda ekipa może dowolnie układać trasę z modułów zaproponowanych przez organizatorów. Usprawni to nie tylko przejazd, ale i znalezienie noclegów, a do tego będzie sprzyjało uniknięciu zakorkowania wybranej lokalizacji.

- To już moja czwarta wyprawa. Motocykl ma na karku prawie 50 lat – mówi Przemysław Jaworski z Piekar Śląskich. Dlaczego bierze udział w Złombolu? - Może to zabrzmi górnolotnie, ale czytając zlombolowe forum i publikowane tam listy od dzieciaków, które dzięki tej imprezie mogły wyjechać na wakacje, czuję potrzebę wspierania ich, to chwyta za serce. Po pierwsze świetne się bawię, po drugie jadę genialnym pojazdem, po trzecie – dzieci mają z tego najwięcej i dzięki zebranym środkom mogą wyjechać na wymarzone wakacje. To genialna impreza – dodaje. W podróż wyrusza ze swoim kompanem, Marcinem Adamczykiem, także z Piekar Śląskich.

Wśród uczestników pojawili się i tacy, którzy po raz pierwszy postanowili spróbować swoich sił. Jest wśród nich zespół Adama z Sokółki na Podlasiu. – Jesteśmy tu po raz pierwszy. Udział w Złombolu to zarówno przygoda, jak i chęć pomocy dzieciom. Wszystko w jednym – mówi. Do Afryki wybiera się 26-letnim polonezem.

Towarzyszy mu druga ekipa, także z Sokółki. To Żuliki Team.- Z nazwą naszego teamu wiąże się zabawna historia. Kiedy kupowaliśmy żuka, napis na jego masce nie był kompletny. Od litery „k” odpadły dwie przednie kreseczki i zostało „żul”, stąd też postanowiliśmy się nazwać „Żuliki Team” – wyjaśnia Łukasz. Dlaczego uczestniczą w tegorocznym rajdzie? – Obejrzeliśmy kilka filmów na Youtube ze Złombolu i nam się to spodobało. Auto, którym dziś jedziemy, kupiliśmy siedem miesięcy temu od człowieka, który też przygotowywał się do startu, ale z przyczyn osobistych musiał zrezygnować. Zapłaciliśmy za nie 5 tysięcy, ale przeróbki kosztowały kolejne 15 tysięcy – precyzuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto