Złombol to prawdopodobnie największa na świecie zmotoryzowana akcja charytatywna. W rajdzie jadą Żuki, Fiaty, Skody, Tarpany, Syreny, Warszawy, Polonezy, WSKi, Nyski i wiele innych, stary samochodów. Przed uczestnikami tegorocznej edycji kilka tysięcy kilometrów. Dojadą do Hiszpanii i Kraju Basków. Dla niektórych, to sposób na ciekawe wakacje, zaś inni poprzez rajd chcą zebrać jak największą kwotę, którą przekażą na cele charytatywne.
- W Złombolu pojedziemy już szósty raz - mówi Michał Lekston, który pojedzie 25-letnią nysą 522 towos. - Każdego roku czekamy na wyjazd i nie możemy się go doczekać. 6 lat temu dowiedzieliśmy się o tym rajdzie przez internet. Razem z moim kolegą, Sebastianem Kachelem, stwierdziliśmy że kupimy nyskę i jedziemy. Do tegorocznej wyprawy przygotowywaliśmy się jakieś 20 godzin. Dosłownie wczoraj umyliśmy samochód, zrobiliśmy przegląd, naładowaliśmy akumulator, zatankowaliśmy i jesteśmy gotowi. W tym roku zabraliśmy nasze córki, które w rajdzie pojadą po raz pierwszy - mówi Michał Lekston.