Pijany 65-letni Polak wyniesiony z samolotu na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach. Nie był w stanie sam opuścić pokładu

Zazwyczaj wsiada się do samolotu, aby potem z niego wysiąść. Jak jednak przekazał Śląski Oddział Straży Granicznej, w poprzednim tygodniu aż trzech mężczyzn nie chciało opuszczać pokładów samolotów. Pierwszy był 65-letni Polak lecący do Pyrzowic z Leeds-Bradford w Wielkiej Brytanii. 15 grudnia upił się tak bardzo, że, gdy samolot wylądował na Górnym Śląsku, nie był w stanie sam wysiąść. Na pokład wezwano funkcjonariuszy Straży Granicznej z Zespołu Interwencji Specjalnych. Na szczęście loty nie zostały opóźnione z tego powodu.

— [65-latek] został poddany kontroli granicznej, a następnie doprowadzony do ambulatorium Międzynarodowego Portu Lotniczego w Katowicach-Pyrzowicach celem przeprowadzenia badania lekarskiego. Opiekę nad 65-latkiem przejął przybyły na miejsce syn, który w jego imieniu odebrał także wezwanie do stawienia się w dniu 20 grudnia - informuje Zespół Prasowy Komendanta ŚlOSG.

17 grudnia z kolei samolotu nie chcieli opuścić dwaj obywatele Słowacji, którzy do Pyrzowic lecieli z Islandii.

— Zachowywali się wulgarnie wobec załogi, nie stosowali się do poleceń, nie chcieli opuścić pokładu samolotu. Wobec obu pasażerów funkcjonariusze zastosowali środki przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek przekazał Zespół Prasowy Komendanta ŚlOSG.

Później dwójka obywateli Słowacji stała się bardziej "potulna" i stosowała się do poleceń Straży Granicznej. Otrzymali po 600 złotych mandatu, jednak finalne ich portfele mogą bardziej schudnąć - podobnie jak w przypadku 65-latka możliwe jest obciążenie kosztami akcji służb. Linie lotnicze mogą również wystąpić (gdy nastąpi opóźnienie) o odszkodowanie.