Stąd też stroje konduktorów w Kolejach Śląskich bardziej przypominają te, które nosi personel pokładowy w samolotach niż tradycyjne mundury kolejarzy.
- Stare mundury nawiązywały do stylistyki wojskowej albo paramilitarnej. My natomiast chcemy pokazać, że jesteśmy od pomocy pasażerom, a nie od wydawania im poleceń - mówi Adam Warzecha, rzecznik Kolei Śląskich.
Jak podkreśla, w trakcie rekrutacji personelu do pracy w spółce dużą uwagę zwracano na umiejętności interpersonalne kandydatów. - Wybraliśmy takich, którzy lubią ludzi - zachwala pracowników swojej firmy Adam Warzecha.
"Przyjacielski" image kończy się jednak tam, gdzie zaczyna się rozmowa o pieniądzach. Rzecznik Kolei Śląskich stawia sprawę jasno: spółka nie da się "robić w konia" gapowiczom. Pasażer, który bez biletu wejdzie do pociągu, powinien od razu ruszyć na poszukiwanie konduktora, a nie rozsiadać się w fotelu i czekać aż ten do niego przyjdzie i sprzeda mu bilet.
- Na początku będziemy pewnie patrzeć przez palce na takie sytuacje, ale później będzie to traktowane jako jazda na gapę - przestrzega Warzecha.
Szybkość i szczelność systemu kontroli w pociągach nowego przewoźnika ma zapewnić wzmocnienie drużyn konduktorskich. W ich skład będą wchodzić zarówno "klasyczni" konduktorzy odpowiedzialni za sprawdzanie biletów, jak też kolejarze wyposażeni w przenośne terminale do ich sprzedaży.
To ma pomóc w uniknięciu kłopotów Przewozów Regionalnych. Bo dziś w pociągach PR często można zauważyć, że konduktor jest tak zaabsorbowany sprzedażą biletów (bo na stacjach zlikwidowano kasy), że nie ma czasu sprawdzać, czy reszta pasażerów nie jedzie na gapę.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?