Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Internauta: Aquapark w Katowicach? Kryte pływalnie - a może coś jeszcze innego?

Dawid Ślusarczyk
Katowicki park wodny prawdopodobnie na razie nie powstanie. To, paradoksalnie, dobra wiadomość – konieczność zmiany planów inwestycyjnych miasta może być okazją do zajęcia się sprawami ważnymi dla mieszkańców.

W pierwszym tygodniu sierpnia powrócił temat budowy katowickiego parku wodnego. Niczym grom z jasnego nieba gruchnęła nowina o nagłym zakończeniu trwających od 2 lat negocjacji i zaprzestaniu współpracy jeszcze przed jej faktyczną inauguracją. Dla katowiczan znaczy to mniej więcej tyle, że wszystkie działania magistratu podejmowane w tym temacie w okresie 6-7 ostatnich lat były bezowocne - po negocjacjach pozostało rozczarowanie, gorzki smak w ustach i doświadczenie z porażki, którego - skoro partnerstwo nie zaistniało - nie sposób konstruktywnie wykorzystać. Jednak w tym wszystkim to nie upadek samego pomysłu powinien boleć katowiczan najbardziej, tylko podejście władz miasta, które od dłuższego czasu próbują wmówić nam, że o naszych potrzebach wiedzą więcej, niż wiemy my sami. Różnica między konsekwencją a ślepym uporem została zdefiniowana na nowo: przez ostatnie 6-7 lat władze miasta na siłę podejmowały działania zmierzające do budowy parku wodnego, którego nieszczególnie w Katowicach potrzeba, nie robiąc przy tym nic, by poprawić dostępność chociażby jednego z już istniejących basenów na terenie miasta. Niemoc razi tym bardziej, że w przeciwieństwie do instytucji partnerstwa publiczno-prywatnego nie jesteśmy zdani na łaskę podmiotów trzecich – dostępność infrastruktury sportowej zależy wyłącznie od działań magistratu.

Za parkiem brak argumentów

Kilkugodzinna wizyta w parku wodnym to fantastyczna rozrywka, ale na co dzień taka przyjemność, chociażby pod względem ceny, zdecydowanie przegrywa ze zwykłym karnetem na basen, w zupełności wystarczającym na 3 do 10 tygodni regularnego pływania. Uwzględniwszy to, tak jak i lokalizację parku wodnego budowanego w Rudzie Śląskiej, oddalonego od Katowic raptem o 15-20 minut drogi samochodem, mając dodatkowo w perspektywie podobne parki w Dąbrowie Górniczej i Tarnowskich Górach, nie sposób konsekwentnie upierać się przy budowie parku wodnego w stolicy województwa. Jeszcze trudniej znaleźć solidne argumenty – tym bardziej, że w zamian miasto mogłoby przesunąć zasoby ludzkie oraz finansowe do realizacji przedsięwzięć, których faktycznie mieszkańcom potrzeba.

Katowiczanie głosu nie mają

Choć jako społeczeństwo bywamy mocno podzieleni, w przypadku basenów katowiczanie z różnych części miasta już od przeszło 10 lat zgodnie powtarzają jedno i to samo: chcemy pływać. To, że od tak dawna nie potrafimy się zorganizować i wreszcie zawalczyć o realnie użyteczne inwestycje nie zmienia faktu, że w ogóle nie powinniśmy być stawiani w sytuacji, w której jedynym sposobem zaspokojenia powszechnie występujących potrzeb jest walka z magistratem – jak miało to miejsce chociażby przy walce o otworzenie ul. Mariackiej dla rowerzystów. Decydenci najwyraźniej zapomnieli, że miasto jest własnością zamieszkującej go wspólnoty mieszkańców, że podstawowym zadaniem – a nie przysługą – jest zaspokajanie potrzeb tej wspólnoty, wreszcie że ich rolą jest reprezentować mieszkańców a nie narzucać im swoją wolę. Niestety, raz podjętej decyzji nie zweryfikował ani głos społeczeństwa, ani spowolnienie gospodarcze ani też przeciwności proceduralne – w ostateczności to nie one a suwerenna, dobrze skalkulowana decyzja przedstawicieli austriackiej firmy Berndorf Baderbau wreszcie pozwoliła zakończyć ten maraton absurdu.

Powiedzmy sobie szczerze - gdyby na inwestycji dało się zarobić, proces inwestycyjny już dawno by się rozpoczął. Gdyby przedsięwzięcie miało za sobą mocne argumenty, poszukiwanie inwestora nie trwałoby 6-7 lat a najwyżej kilka miesięcy. To, że stosownych argumentów brakuje, też nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać – badania przeprowadzone chociażby na potrzeby opracowania „Strategii Rozwoju Sportu Miasta Katowice do roku 2020” wykazały, że, jeśli chodzi o rekreację, trzy razy więcej osób z miejsca wybiera krytą pływalnie ponad aquapark.

Porażka szansą na zmianę

Katowice nie tylko obejdą się bez parku wodnego, taki obrót sprawy może wręcz zaowocować rewizją planów inwestycyjnych, podniesieniem poziomu partycypacji społecznej a kto wie, być może w obliczu kolejnej klęski PPP, miasto pokusi się o inwestycję prowadzoną w formule partnerstwa publiczno-publicznego, czyli tzw. partnerstwa samorządów?

Park wodny wcale nie musi powstawać, doskonale poradzimy sobie bez niego, zwłaszcza że w promieniu parudziesięciu kilometrów będziemy mieć ich aż kilka. Jednocześnie, w Katowicach znajduje się w sumie 17 krytych pływalni miejskich, przyszkolnych i uczelnianych, jednak obiekty, na których zorganizowano godziny ogólnodostępne, policzyć można na palcach jednej ręki. Dlaczego nie można by przystosować części z nich do tego, by po zajęciach szkolnych drzwi przynajmniej kilku z pływalni otwierały się także dla mieszkańców? Dlaczego nie można by zbudować jednego, porządnego basenu np. przy okazji przebudowy stadionu miejskiego, znacząco zwiększając tym samym codzienną użyteczność obiektu, funkcjonalność i ułatwiając jego komercjalizację? Czy nowa pływalnia nie mogłaby stanąć na pograniczu Strefy Kultury i istniejącej zabudowy Bogucic, uzupełniając w ten sposób od dawna błagającą o rewitalizację przestrzeń miejską? Czy basen nie mógłby powstać w jednej z południowych dzielnic Katowic, w myśl zapisów Strategii Rozwoju Miasta Katowice, mówiących o podtrzymaniu policentrycznego charakteru miasta? A owszem, mógłby – ale wymagałoby to najpierw przyznania się władz miasta do braku komunikacji z mieszkańcami oraz nieodwracalnego zmarnowania czasu. Czego prawdopodobnie nie należy się spodziewać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto