Wszyscy członkowie obecnego zarządu katowickiej spółki Centrozap SA otrzymali absolutorium z wykonania obowiązków za ubiegły rok. Nie dostał go zaś były prezes Henryk Mularczyk i jego zastępca Adam Pittner. Ku zdumieniu obserwatorów Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy absolutorium udzielono byłej radzie nadzorczej i jej szefowi Markowi Mioduszewskiemu.
Centrozap SA planuje konsolidację należących do niego odlewni oraz zakłada poszerzenie grupy o inne spółki z branży i stworzenie największej grupy odlewniczej w Europie. To zadania wciąż aktualne w katowickiej spółce, która ubiegły rok zakończyła gigantyczną stratą w wysokości ponad 196 milionów złotych. Wynik ten to przede wszystkim efekt głośnych ostatnio afer związanych ze sprzedażą oprogramowania ,Katia dla Windows" oraz poręczaniem weksli. Te ostatnie służyć miały - zdaniem prokuratury - do przejęcia kontroli nad spółką przez grupę osób z byłego kierownictwa. Opracowany został nawet plan, który w dużym skrócie polegał na zakupie spółki za jej własne pieniądze.
Pomimo toczącego się w prokuraturze i Urzędzie Ochrony Państwa postępowania były prezes Henryk Mularczyk przysłał do akcjonariuszy list z... propozycjami odzyskania pieniędzy. Komentarze obecnych na sali członków kierownictwa firmy były jednak zdecydowane: rad od tych panów nie przyjmujemy.
- Dość już miałem z ich powodu przykrości - powiedział Ireneusz Król, prezes Centrozapu. - W przyszłym roku zakładamy zakończenie konsolidacji naszych odlewni wokół Odlewni Żeliwa Śrem SA. W przyszłości możliwe jest wzmocnienie grupy o odlewnię w Zawierciu, interesujemy się też należącą do Stalexportu Hutą Szczecin. Dzięki temu może powstać największa grupa tego typu w Europie, wraz z zapleczem surowcowym.
W dalszym ciągu oczekiwane jest postanowienie urzędu skarbowego o konieczności zapłaty ponad 70 milionów złotych z tytułu niezapłaconego podatku VAT. Prawdopodobnie werdykt nie będzie dla Centrozapu korzystny.
Tymczasem akcjonariusze przyjęli absolutorium dla byłego szefa rady nadzorczej Centrozapu Marka Mioduszewskiego, który pełnił swoją funkcję na początku 2000 roku.
- Afery miały miejsce wcześniej - twierdzi Ireneusz Nawrocki, prezes Jupitera NFI SA, który obecnie ma największy pakiet akcji Centrozapu. - Trudno przewodniczącego rady obarczać odpowiedzialnością za działania członków zarządu.
W związku z zaszłościami z lat ubiegłych spółka utworzyła wielomilionowe rezerwy. Na ten rok planowany jest dodatni wynik finansowy.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?