MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójcy

Grzegorz Zasępa
Kierowca zginął na miejscu. Drugi konwojent kilka dni później zmarł w szpitalu.
Kierowca zginął na miejscu. Drugi konwojent kilka dni później zmarł w szpitalu.
Policja zatrzymała dwóch podejrzanych o napad na konwój z pieniędzmi w Sosnowcu. Zginęło wtedy dwóch ochroniarzy. Poszukiwani są jeszcze trzej inni bandyci.

Policja zatrzymała dwóch podejrzanych o napad na konwój z pieniędzmi w Sosnowcu. Zginęło wtedy dwóch ochroniarzy. Poszukiwani są jeszcze trzej inni bandyci. Nie wykluczone, że ta sama grupa napadła na konwój przed Lukas Bankiem w Rudzie Śląskiej.

Przypomnijmy, że 25 kwietnia w Sosonowcu nieznani sprawcy napadli na konwój wiozący utarg ze spółdzielni. Bandyci zajechali drogę dwóm konwojentom, a jeden z napastników wyskoczył z krzaków i oddał serię z karabinu maszynowego w kierunku kierowcy. Potem drugi z bandytów strzelił z pistoletu w głowę siedzącemu w samochodzie konwojentowi. Zabrał mu z kieszeni 60 tys. zł. Kierowca samochodu zginął na miejscu, drugi z ochroniarzy zmarł w szpitalu.

Policja już w kilka dni po strzelaninie w Sosnowcu ustaliła kim są zabójcy. Nad sprawą pracowało kilkudziesięciu policjantów z pionu kryminalnego z całego województwa i kilku prokuratorów. Decydujące dla sprawy były przesłuchania świadków i odnalezienie zielonego audi, którego bandyci użyli podczas napadu. Zabezpieczono w nim wiele śladów: odciski palców, ślady biologiczne itp. Samochód stał w jednym z garaży w Czeladzi, który sprawcy wynajęli specjalnie na potrzeby napadu.

- Przestępcy przygotowywali się do napadu przez kilka tygodni - mówi Tomasz Tadla, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach. - Wynajęli mieszkanie w Katowicach. Tam też świętowali swój sukces po skoku. Oni w ogóle nie zakładali innego sposobu na ukradzenie pieniędzy. Ustalili, że zlikwidują konwojentów. Nie stawiali żadnych żądań, nie negocjowali, tylko strzelali - dodaje.

- Wiedzieliśmy, że ci ludzie są uzbrojeni. Że życie ludzkie nie przedstawia dla nich żadnej wartości - mówi podkom. Grzegorz Olejniczak, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

- Jednego ze sprawców zatrzymaliśmy w jego mieszkaniu na Śląsku. Drugi wpadł w ręce policji na Dworcu Centralnym w Warszawie. Nie stawiali oporu, nie zdążyli. Nadal trwają poszukiwania pozostałych trzech bandytów. W piątek upubliczniono ich nazwiska i wizerunki. Prokuratura nie chce zdradzać szczegółów śledztwa.

- Nie zapominajmy, że trzech bezwzględnych przestępców wciąż przebywa na wolności. - mówi prokurator Tadla.

Niewykluczone, że ci sami sprawcy napadli na konwój przed Lukas Bankiem w Rudzie Śląskiej. Skradziono wtedy ok. 300 tys, złotych. Ranny został jeden z ochroniarzy.

Obu zatrzymanym zarzucono podwójne zabójstwo. Grozi im dożywocie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto