Na szczęście, były to tylko ćwiczenia, które co najmniej raz do roku powtarza się w różnych wariantach na terenie najważniejszego urzędowego budynku w województwie śląskim.
- W środę po 8:00 do Urzędu Wojewódzkiego wtargnął mężczyzna, który wziął zakładników, terroryzując ich bronią palną. Następnie poinformował, że w jednym z pomieszczeń podłożona jest bomba. Natychmiast rozpoczęto ewakuację pracowników urzędu oraz znajdujących się w budynku petentów. Powiadomiono odpowiednie służby - Policję, Straż Pożarną oraz Pogotowie Ratunkowe - relacjonuje scenariusz rutynowych ćwiczeń podkom. Jacek Pytel z katowickiej policji.
Jako pierwsi do akcji wkroczyli policyjni negocjatorzy, którzy mieli przekonać groźnego napastnika do złożenia broni.
- W tym samym czasie pozostali antyterroryści wraz z pirotechnikami zaczęli przeszukiwać pomieszczenia Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. W trakcie przeszukiwania w jednym z pomieszczeń policjanci odnaleźli pudełko zawinięte w szary papier, z którego wydobywał się dźwięk w postaci krótkich urywanych "pisków" - opisuje fikcyjne zdarzenie rzecznik.
Jak to zwykle podczas ćwiczeń bywa, antyterrorystom udało się ocalić budynek i zakładników. Wszystko za sprawą fachowej postawy negocjatora, który przekonał napastnika do poddania się. Użycie siły stało się zbędne.
- Po zatrzymaniu sprawca został wyprowadzony w asyście antyterrorystów i przekazany stróżom prawa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach - tak kończy się dramatyczny scenariusz policyjnego treningu.
Jak wyjaśniają funkcjonariusze, ćwiczenia w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim miały sprawdzić szybkość działania i umiejętności sprawnego reagowania przez służby kryzysowe i antyterrorystów.
Choć tym się policjanci już nie chwalą, egzamin podobno został oceniony na piątkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?