Sylwester 2011. Jak przywitać Nowy Rok? Radzą eksperci.

Garść dowcipów, zestaw gadżetów i taneczną listę przebojów powinien przygotować każdy pretendent do miana wodzireja na sylwestrowej domówce. Bo jak zauważa zawodowy wodzirej Mirosław Kańtor, prowadzący zabawę wcale nie musi być jej gospodarzem.

- Dusza towarzystwa znajdzie się w każdym towarzystwie - mówi wodzirej. - Taka osoba może się pokusić o napisanie takiego luźnego scenariusza imprezy - dodaje.

A co w takim scenariuszu znaleźć się powinno? A no koncept w co i jak chcemy się bawić. Zdaniem Mirosława Kańtora, jeśli chodzi o spotkania w gronie znajomych, to wciąż dobrze sprawdzają się zabawy tematyczne.

- Zbliża się Euro 2012, więc impreza kibicowska może dobrym pomysłem. Albo hity filmowe, czyli przebieramy się za bohaterów z ekranu. Ciekawy może być też bal polityczny, z ucharakteryzowaniem się na czołowych polityków, bądź dziecięcy z postaciami z bajek - wymienia wodzirej.

Każda impreza musi być też okraszona odpowiednią muzyką.
- To muszą być kawałki taneczne, ale z pomysłem. Wybierzmy zarówno utwory stare, które kojarzą nam się z młodością oraz kilka współczesnych, z którymi możemy mieć jakieś aktualne wspomnienia. - Radzi Kańtor. - No i nie zapomnijmy o hitach dziecięcych np. kaczuszki. Odtańczmy też jakąś makarenę.

Imprezie dobrze robią również rekwizyty. - Czyli wszelkiego rodzaju czapeczki, kapelusiki, wszystko co na głowę - wymienia wodzirej.
Jeśli już wszystko mamy trzeba postarać się o odpowiedni nastrój, chociaż ten, jak wiadomo, tworzą przede wszystkim ludzie.

- Wiadomo, że nie każdy jest mistrzem improwizacji i potrafi sypać kawałami, ale dajmy szansę wykazać się wszystkim - mówi Kańtor. - W gronie znajomych jest łatwiej się przełamać i odnaleźć w sobie dziecko - wyjaśnia.

I pomimo, że sylwestrowe zabawy do abstynenckich nie należą, to jednak warto nie przesadzać - W każdym z nas gdzieś siedzi ten łobuz, nie pozwólmy, aby przez nadmiar alkoholu z nas wyszedł i zepsuł zabawę - ostrzega wodzirej. - Podobnie jest z petardami, lepiej mieć wystrzałowe towarzystwo, a odpalanie rac zostawić profesjonalistom - kwituje.

Zatem wyruszamy na podbój sylwestrowej nocy.

A co na stół?
Zakąski to podstawa sylwestrowej kuchni. Może być prosto, ale efektownie

Z Arturem Białoniem, szefem kuchni rozmawia Karol Świerkot

Co zaserwować, aby było smacznie i niebanalnie?
Wbrew pozorom najlepsze są rzeczy proste. Nie szukajmy dziwactw. Goście nie muszą się zastanawiać, co jedzą. Bardzo dobrym pomysłem na domowy stół sylwestrowy będą wszelkiego rodzaju koreczki. Zawsze będzie coś na stole i - co ważne - szybko się je robi.

Jakiś przykład?
Ogórki konserwowe zawijane salami, bardzo prosta rzecz, do tego takie koreczki można powbijać w jabłko i zrobić jeżyka. Wygląda to efektowniej niż ogórki podane w miseczce

Ale na zakąskach nocy nie przetrwamy. Coś na ciepło?
Oczywiście. Tu proponuję jakieś chude mięsko, np. polędwiczkę wieprzową z serem camembert. Zawijamy to razem w folię i do pieca. Potem tylko kroimy w plastry, dla lepszego smaku możemy polać żurawiną i już mamy proste i ciekawe danie, które nie będzie nam ciążyć na żołądku. Do tego pieczone kartofelki. Są treściwe i lżejsze od frytek.

A czego raczej podawać nie powinniśmy?
Odradzałbym zdecydowanie rzeczy smażone i tłuste. One mogą być dobre na zaprawę, ale nie w czasie zabawy. Bo o ile tłuste wędliny, kiełbasy jak najbardziej się nadają, to jakieś devolaje, czy inne potrawy smażone w głębokim tłuszczu już niekoniecznie. Dlatego też polecam ziemniaczki zamiast frytek. Unikajmy też rzeczy na śmietanie i majonezie.

A co z sałatkami? Do nich często dodajemy majonez?
Polecałbym jednak te bez jego dodatku. Np. sałatkę grecką z serem feta albo coś z łososiem. Zresztą łosoś zawsze na stole dobrze wygląda, bo to szlachetna ryba.

Jeszcze trzeba teraz wszystko ładnie podać.
Wystarczą drobne zabiegi jak np. posypanie potraw kiełkami, albo ułożyć obok papryczki chili i już stół będzie wyglądał bardziej efektownie. Trochę inwencji.