Spektakl muzyczny "Maryja" w katowickim Spodku przyciągnął tłumy - zobacz ZDJĘCIA

Kliknij TUTAJ, by zobaczyć ZDJĘCIA

Spektakl w reżyserii Mariusza Kozubka przyciągnął do Katowic widzów z najdalszych zakątków województwa. Opowieść o Matce Bożej stała się preludium do przygotowań obchodów 100-lecia Archidiecezji Katowickiej.

- Chcemy przygotować się do jubileuszu stulecia archidiecezji, a to jest nieoficjalne rozpoczęcie tych przygotowań. Właśnie dlatego podejmujemy temat Maryi, bo ona jest "złotą nicią", która towarzyszy temu czasowi, kiedy archidiecezja istnieje. Resztą kult Matki Bożej Piekarskiej jest o wiele starszy, ale wiadomo, że nasza archidiecezja jest znana z pielgrzymek piekarskich, męskich i żeńskich, dlatego pomyśleliśmy sobie, że od postaci Matki Bożej rozpoczniemy. Ona jest główną patronką naszej archidiecezji, chcielibyśmy aby patronowała przyszłym obchodom - mówi ks. dr Robert Kaczmarek, producent wydarzenia.

W przedsięwzięcie zaangażowanych było prawie 400 osób prezentujących różne środowiska. Na scenie zobaczyliśmy Akademicki Chór Politechniki Śląskiej, Orkiestrę Symfoniczną „Maxime”, zespół „Mały Śląsk”, „Teatr Kozubka” i wielu innych przedstawicieli świata kultury. Za choreografię odpowiedzialny był Henryk Konwiński, a za muzykę Piotr Solorz. Scenografią zajęła się Agnieszka Jasińska. Ellen Bremer, tancerka Baletu Opery Śląskiej, odgrywała rolę Maryi, ukazując złożoność emocji tej postaci - naiwność młodej dziewczyny i smutek cierpiącej matki.

- Chcemy połączyć pewne środowiska. Zwrócić uwagę, że ten jubileusz się zbliża, stąd ta imponująca liczba czterystu występujących na scenie. To ludzie z różnych środowisk, z różnych grup wiekowych, chóry, orkiestry, aktorzy i balet. Chcemy wszyscy zgromadzić się wokół idei świętowania. Zależy nam żeby pokazać w ten sposób kościół, który jest wspólnotą. Tak jak w wieczerniku apostołowie oczekiwali z Maryją ducha świętego, tak samo my, chcemy wokół Maryi czuwać i przygotowywać się do naszego jubileuszu - uzasadnia ks. dr Robert Kaczmarek.

Spektakl muzyczny "Maryja" został zrealizowany w poetyce teatru totalnego. Nagromadzenie różnorakich środków artystycznych i technicznej ekspresji zmuszała widza do eksploracji na różnych poziomach.

- Można powiedzieć, że od wieków w kościele bardzo dużą wagę przywiązujemy do śpiewów, do muzyki, do tego wszystkiego co jest z nią związane. Dzisiaj to piękno ma do człowieka przemówić, ma go otworzyć na piękno Pana Boga. Właśnie dlatego zdecydowaliśmy się na żeby ewangelizować poprzez kulturę. Chcemy otworzyć pewną wrażliwość serca. Nie wszyscy ludzie są głęboko wierzący, ale we wszystkich nas jest potrzeba piękna i człowiek obcując z nią otwiera serce na wartości wyższe, a przez to może może w końcu otworzyć serce dla Pana Boga. Postanowiliśmy skorzystać z wskazówki papieża Franciszka z „Evangelii gaudium” i posłużyć się sztuką, muzyką, tańcem - mówi ks. dr Robert Kaczmarek.

Widowisko łączyło tradycję z nowoczesnymi formami wyrazu. Wśród tego przeżycia religijne splatały się z doznaniami artystycznymi. Jak dodaje ks. dr Robert Kaczmarek wśród widzów znaleźli się też ludzie, który na co dzień stronią od kościoła.

- Kiedyś robiliśmy w Spodku mega widowisko „Franciszek wezwanie z Asyżu”, potem się zrodził Teatr Franciszka. Zawsze przedstawialiśmy treści biblijne i wiemy, że przychodzili na nasze spektakle ludzie, którzy nie byli blisko kościoła. Później mieliśmy informację zwrotną, że te wydarzenia bardzo dużo im dały, że zachęciły ich do pomyślenia o Panu Bogu - kończy ks. dr Robert Kaczmarek