Sinisca i jego miasta

Wiosną w bielskim BWA pokazywał rzeźby, od kilku dni w Muzeum oglądać można wystawę jego fotografii zatytułowaną ,Sinisca - Miasta". Jest twórcą wszechstronnym: malarzem, rzeźbiarzem, grafikiem, ceramikiem, scenografem, projektantem, wykonawcą biżuterii artystycznej, fotografikiem. Zapewne właśnie dlatego nawet fotografie, których wykonywaniem zajmuje się od 10 lat, stały się tworzywem do wyrażania własnej wizji. Nie są to zwyczajne zdjęcia, ale ich mieszanka, często uzupełniana elementami malarskimi, czy fragmentami rzeźb.

Prezentowana w Muzeum w Bielsku-Białej wystawa prezentuje subiektywne portrety architektury i atmosfery wielu miast - od Kairu i Rabatu, poprzez Rzym, Wenecję i Paryż. Ukazuje też Capri, Nowy Jork, Berlin, Madryt, Warszawę, Bagdad, Kuala Lumpur.

- Jest przemierzaniem meandrów pamięci, obrazem podróży przez świat. Tak jak oglądający wiele miast turysta zachowuje z każdego z nich tylko pewne klatki, tak ja tworzę z tych klatek kompozycje, nakładam je na siebie, często uzupełniam malarsko, buduję kalejdoskop wrażeń - mówił Sinisca tuż przed wernisażem.

Jego prawdziwe nazwisko zaledwie kilkoma końcowymi literami różni się od pseudonimu. - Przybrałem go, by nie robić wstydu rodzinie - żartował artysta podczas spotkania z dziennikarzami. W rzeczywistości pseudonim ułatwia zagraniczne kontakty, jest łatwiejszy do wymówienia i zapamiętania.
Pobyt w Beskidach wykorzystał Sinisca bardzo pracowicie. Wykonał serię zdjęć Bielska i zamierza je, tak jak inne, przetworzyć artystycznie, a potem dołączyć do wystawy, która zwiedziła już pół świata. Podobnie jak pozostałe dzieła, które znajdują się w każdym liczącym się muzeum, każdej znaczącej kolekcji. Swoje prace pokazywał na 140 wystawach indywidualnych w Europie, USA, Ameryce Południowej, na Bliskim i Dalekim Wschodzie. W Bielsku ekspozycja jego prac czynna będzie do końca listopada.