Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ryszard Barnert i historia Telewizji Katowice

Grażyna Kuźnik
archiwum
Katowicka telewizja powstała w 1957 roku i od razu stała się jedną z najsilniejszych stacji w kraju - pisze Grażyna Kuźnik.

W tym roku przypada okrągła, 55. rocznica nadania pierwszego programu telewizji katowickiej. Ośrodek zaczął nadawać dopiero jako czwarty w Polsce; po Warszawie, Poznaniu i Łodzi, ale szybko stał się najsilniejszy po stolicy. Obejmował nie tylko Śląsk i Zagłębie, ale całą południową i zachodnią część kraju. Kilka miesięcy po powstaniu otrzymał stałe połączenie z telewizją czechosłowacką.

Ośrodek powstał w Bytkowie, sześć kilometrów od centrum Katowic. Składał się ze stacji nadawczej i masztu o wysokości 225 metrów. Redakcje telewizyjne wciąż jednak mieściły się w rozgłośni radiowej przy ul. Ligonia.

Pierwszą kadrę ośrodka stanowili ludzie radia, filmu i teatru. Nie mieli doświadczenia, ale dużo zapału. Pracy było dużo, bo jeśli na początku program był nadawany tylko trzy razy w tygodniu po trzy godziny dziennie, to już wkrótce liczba dni z programem została zwiększona do sześciu dni, a potem objęła cały tydzień. Godzin w ciągu dnia również przybyło.

Pierwszym reżyserem telewizyjnym w nowej stacji zostaje Ryszard Barnert. Jego ojciec był znanym działaczem niepodległościowym, który przybył do Katowic ze Spiszu. Ryszard nie ma odpowiedniego wykształcenia, należy jednak do Śląskiego Klubu Filmowego. Kiedy wygra konkurs na stanowisko realizatora i reżysera, zda konieczne egzaminy w łódzkiej filmówce.

Z pasją zrealizował ponad sześć tysięcy różnych programów. Nie tylko ambitne spektakle teatralne, ale wszystko, co ludzie chcieli oglądać. Programy rozrywkowe, sportowe, popularnonaukowe, informacyjne,a także koncerty i festiwale. Z sympatią wspomina go Maryla Rodowicz, chwaląc jego sprawność i talent organizacyjny. Miał zresztą wielu przyjaciół wśród artystów.

Rodzina Barnertów była mocno związana z Katowicami. Ojciec Franciszek organizował propolskie powstanie, był komisarzem plebiscytowym w Nowym Targu, żołnierzem Polskiej Organizacji Wojskowej. Pracował w Ministerstwie Skarbu w stolicy. Na Śląsk przyjechał w 1930 roku, na posadę naczelnika w dyrekcji Urzędu Ceł w Mysłowicach. Przywiózł żonę Irenę i dwóch małych synów, Jerzego i Ryszarda. Wszyscy zamieszkali w nowym budynku Profesorów Szkół Technicznych przy ulicy Wojewódzkiej 23 w Katowicach.

We wrześniu 1939 roku Franciszek z synem Jerzym ucieka na Węgry. Tam prowadzi placówkę Czerwonego Krzyża, która jest przykrywką dla działań kontrwywiadowczych. Jako oficer "dwójki", czyli polskiego kontrwywiadu pomaga kurierom Rządu Londyńskiego, którzy podróżują ze wschodu na zachód. Kiedyś ukrywa samego Edwarda Rydza-Śmigłego, byłego wodza naczelnego Wojska Polskiego.

W tym czasie matka wraca do okupowanej Warszawy. Ryszard jest tu harcerzem Szarych Szeregów, wykonuje zwiady dla AK. Ma pracę w warsztacie rusznikarskim granatowej policji, gdzie naprawia broń żołnierzy podziemia. Kilka tygodni przed wybuchem Powstania Warszawskiego matka, pełna złych przeczuć, zabiera go jednak znowu na Śląsk.

A na Węgrzech Niemcy aresztują Franciszka, który trafia do obozu koncentracyjnego w Bawarii, potem w Dolnych Sudetach. Ucieka stamtąd z brawurą i ukrywa się w nadgranicznych lasach. Doczekał się końca wojny i spotkania z bliskimi. Cała rodzina osiada na stałe w Katowicach.

Chociaż Ryszard wybrał artystyczny zawód, miał ścisłe talenty po ojcu. Jego pasją są samochody. Bierze udział w licznych rajdach. Ryszard Barnert, zmarły w ubiegłym roku pozostanie w pamięci nie tylko widzów jego programów, ale także fanów motoryzacji. Był przecież współtwórcą samochodu Pirat, pierwszego polskiego, niezwykłego auta do składania, czyli tak zwanego kitcara.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto