Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rady dzielnic dostaną po 150 tys zł. W sumie ponad 1 mln zł

Justyna Przybytek
Mieszkańcy dzielnic sami będą decydować na co wydać pieniądze z dzielnicowego budżetu budżetu. Po 150 tys. zł dostaną w przyszłym roku. Plan wydatków musi powstać do sierpnia tego roku.

Katowickie rady dzielnic w końcu będą mogły realnie rządzić. Dotąd w ich kompetencjach leżało opiniowanie projektów przychodzących z magistratu i ewentualnie wnioskowanie o realizację co pilniejszych inwestycji w dzielnicy. Od przyszłego roku dzielnicowi radni będą planować budżet i go realizować. I najważniejsze: w końcu będą mieli z czego skonstruować plan finansowy dla swojej dzielnicy.

Urzędnicy od przyszłego roku każdej z Rad Jednostek Pomocniczych w mieście przekażą po 150 tys. zł. Dzięki temu mieszkańcy - a radni dzielnicowi, to zazwyczaj najaktywniejsi mieszkańcy - poszczególnych dzielnic sami będą mogli decydować, jakie zadania są najpilniejsze do zrealizowania. 150 tys. zł. To niewiele, ale dobre i to na początek.
O wydzielenie pewnych kwot z ogólnomiejskiego budżetu dla dzielnic wnioskował radny Michał Jędrzejek. Chciał, aby rady na początek otrzymały po 100 tys. zł. Prezydent Piotr Uszok do prośby się przychylił i dodał jeszcze po 50 tys. zł.
Radni w dzielnicach mają czas do 15 sierpnia, aby przedstawić listę zadań do realizacji mieszczących się w przyznanym im budżecie. Wnioski zostaną ocenione w urzędzie miasta i będą wpisywane w zadania poszczególnych wydziałów.
Na co wystarczy 150 tys. zł? Na remont placu zabaw, albo postawienie nowego, na pewno też renowację placu, albo na przykład na budowę niewielkiej ście-żki rowerowej. Za taką kwotę można postawić tablicę pamiątkową albo nowe ławki. Starczy też na przykład na oczyszczenie elewacji z wulgarnych napisów. Możliwości jest sporo. Na pewno znacznie więcej niż do tej pory.

Dotąd głównym zadaniem RJP było opiniowanie projektów uchwał rady miasta, składanie wniosków do budżetu miasta, albo - co akurat istotne - opiniowanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.
Kompetenecje więc niewielkie, ale i sama popularność rad pozostawia wiele do życzenia. W sumie mamy ich osiem - z definicji mają być łącznikami między mieszkańcami a Urzędem Miasta.

Każda z rad powstaje zresztą z inicjatywy samych mieszkańców (przy odpowiedniej liczbie poparcia dla inicjatywy), są kadencyjne, a ich członkowie - mieszkańcy dzielnicy - wybierani w wyborach bezpośrednich. I w takich w ubiegłym roku została powołana rada Wełnowca i Józefowca. Co prawda frekwencja w wyborach była marna - spośród 12 853 mieszkańców obu dzielnic uprawnionych do głosowania, 482 zagłosowało - mimo to wybory były ważne i wybrano 15 radnych.

Nie udało się za to utrzymać RJP w Piotrowicach i Ochojcu. W ubiegłym roku, po czterech latach funkcjonowania, kadencja rady dobiegła końca, a nowych wyborów nie udało się przeprowadzić, bo zabrakło kandydatów na radnych. Mieszkańcy obu dzielnic chcą przeprowadzenia nowych wyborów do rady.
Podobnego gremium chcą także ludzie w Bogucicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto