KRÓTKO: Makabryczna zbrodnia w Panewnikach

Do tragedii doszło w starym domu przy ulicy Bałtyckiej w Katowicach Panewnikach. Jak twierdzą policjanci w budynku od wielu miesięcy przebywali bezdomni.
W dniu zbrodni odbywała się tu alkoholowa libacja, w której uczestniczyło sześciu mężczyzn.

- Po kilku godzinach picia różnych alkoholowych mikstur, dwóch jej uczestników pojechało do szpitala. Swoim kompanom powiedzieli, że źle się czują od nadmiaru wypitego alkoholu. Po kilkudziesięciu minutach do szpitala trafił też ich 36-letni kompan. Mężczyzna miał przebitą nożem szyję - relacjonuje Jacek Pytel rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

Mężczyźni opuścili szpital i pojechali sprawdzić, co stało się przy Bałtyckiej. Na miejscu odkryli ciało 51-letniego kolegi, leżące na podłodze w kałuży krwi, drugi o trzy lata starszy z ranami twarzy i rąk siedział w fotelu.

Do akcji wkroczyli policjanci z komisariatu III. - W domku zatrzymali podejrzanego o zbrodnię 52-latka. Policjanci wyciągnęli go z łóżka - wyjaśnia Pytel.

Mundurowi zabezpieczyli kilkadziesiąt śladów zbrodni, które wraz z wynikami przesłuchań pozwoliły odtworzyć scenariusz tragedii.

- Mężczyźni pokłócili się o alkohol. 52-letni zabójca, rzucił się z butelką i nożem na 51-latka, gdy ten odmówił mu wskazania miejsca przechowywania alkoholu. Kilkanaście razy ugodził go nożem. Obrażenia jakich doznała ofiara okazały się śmiertelne. Gdy 36-latek próbował bronić zakatowanego mężczyznę, napastnik wbił mu nóż w szyję. Mężczyzna w stanie ciężkim przebywa w szpitalu. Podobny los spotkał 54-latka, który został zraniony rozbitą butelką w twarz. Po tym wszystkim zbrodniarz położył się do łóżka i zasnął - relacjonuje Jacek Pytel.

W czwartek (31.03) prokurator przedstawił 52-latkowi zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Sąd po zapoznaniu się z materiałem dowodowym przygotowanym przez śledczych aresztował go. Grozi mu dożywocie.