Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kongres Kultury Województwa Śląskiego już 23 września

Henryka Wach-Malicka
Kongres Kultury Województwa Śląskiego odbędzie się w Katowicach w dniach 23-25 września. Na łamach "Polski Dziennika Zachodniego" prezentujemy problemy, o których dyskutować będą twórcy i animatorzy kultury. Dziś - o oczekiwaniach.

Etatowi malkontenci już od tygodni narzekają, że "nic z tego kongresu nie wyniknie". Optymiści - że kiedyś trzeba było wreszcie zebrać się w gronie szerszym niż własne środowisko. Pewne jest jedno: żeby rozsądnie zaplanować działania w sferze kultury, trzeba dokładnie zdiagnozować jej stan na dziś. I ustalić gdzie, co, dlaczego, zgrzyta. I trzeba zapytać o zdanie tych, którzy z oferty kulturalnej korzystają.

Z wielu rozmów, jakie przeprowadziłam komentując przygotowania do kongresu, w pamięć zapadły mi dwie wypowiedzi. Pierwsza brzmiała: "demokracja nie oznacza, że w kulturze mają uczestniczyć wszyscy. To była, jest i będzie elitarna sfera życia społecznego". Drugą wygłosił starszy pan, wielbiciel muzyki i teatru, który z emerytury nie potrafi wygospodarować zbyt dużej kwoty na bilety. Jego pytanie brzmiało: "Czy będą się jeszcze odbywać darmowe koncerty i spektakle teatrów ulicznych?" Nie wiem...


Kultura jest, a jakby jej nie było
Prof dr hab. Katarzyna Popiołek - psycholog
Staram się uczestniczyć w interesujących wydarzeniach kulturalnych, ale coraz częściej mam ogromny kłopot z dotarciem do informacji o nich. Bo życie artystyczne u nas jest, ale jakby go nie było. Z promocją jest naprawdę kiepsko; gazety o imprezach informują wybiórczo, same instytucje rzadko mają pomysł na reklamę, która dotarłaby do wszystkich potencjalnych widzów czy słuchaczy. Po drugie, jeśli mówimy o oczekiwaniach, to uważam, że stanowczo za mało jest propozycji dla dzieci. A taka oferta to bezcenny kapitał na przyszłość, bo właśnie w młodości kształtują się upodobania i potrzeby wyższego rzędu. Dotyczy to także powolnego zamierania, tak kiedyś popularnych, zajęć pozalekcyjnych w domach kultury. Osobiście marzę zaś o tym, żeby nasze teatry zaczęły między sobą konkurować. Nic nie służy kulturze lepiej niż zdrowy ferment.

Mamy wiele do powiedzenia
Marcin Herich - dyrektor Teatru i Festiwalu A Part
W PRL-u kultura alternatywna, innymi słowy: działająca poza oficjalnymi instytucjami, traktowana była jak kuriozum. Niebezpieczne, bo to w kręgu tych artystów najwięcej mówiło się o wolności słowa etc. Mam wrażenie, że sytuacja się powtarza, tyle że bez podtekstu politycznego. Kultura alternatywna nie istnieje dla urzędników, a w naszym regionie także dla większości mediów, które nawet się nie zająkną, gdy w Katowicach odbywa się Festiwal A Part w międzynarodowej obsadzie. Mówię na naszym przykładzie, ale tak się dzieje w innych dziedzinach sztuki, działających poza oficjalnymi strukturami. Wierna jest nam za to publiczność, spragniona odejścia od artystycznych schematów. Mamy pełne sale, a na pokazach plenerowe tłumy. Chcę powiedzieć wszystkim, którzy nas nie dostrzegają. Istniejemy i mamy w sztuce wiele do powiedzenia!

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto