Problem w Miejskim Zarządzie Ulic i Mostów był znany już kilka miesięcy temu, obiecano poprawki. Teraz znów słyszymy, że do końca roku kładka zostanie poprawiona. Dlaczego dopiero teraz i dlaczego nie zrobiono tego od razu? - Gdybyśmy kładkę wyburzyli i postawili nową, nie byłoby problemu – denerwuje się Piotr Handwerker, dyrektor MZUiM.
Kładka łącząca ulicę Janasa z ul. Pukowca ma strategiczne znaczenie dla mieszkańców Załęża i os. Witosa . Umożliwia m.in. bezpieczne dotarcie do zakładów pracy, gazowni zlokalizowanych przy ulicy Pukowca, czy tutejszych garaży. Gdy kładkę przed kilku laty (w 2011 roku) zamknięto ze względu na jej zły stan techniczny, część ludzi zamiast nadkładać drogi o kilka kilometrów i przekraczać tory w bezpiecznym miejscu przy Bocheńskiego , przechodziła pod kładką - torami kolejowymi, czyli jednym z najruchliwszych szlaków kolejowych w aglomeracji.
W końcu jej remont obiecało sfinansować miasto. Lata trwały negocjacje z koleją, jak to zrobić. W końcu pod koniec ubiegłego roku wykonano remont kładki należącej do kolei, ale na koszt miasta.
Niestety wykonanie pozostawiało i pozostawia wiele do życzenia. Katowiczanie cieszyli się z otwarcia bezpiecznego przejścia, ale teraz skarżą się na zbierającą się tu wodę z opadów.
- Podjęliśmy czynności, żeby ustalić z PKP, co możemy tu zrobić, na pewno nie możemy przewiercić dziur w kładce, bo pod spodek jest trakcja kolejowa – zapowiada Handwerker. Zapowiada, że naprawa ma się odbyć jeszcze w tym roku.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?