Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co może się znaleźć w dawnej lokomotywowni w Katowicach. Obiekt został wpisany do rejestru zabytków, ale to może nie wystarczyć

Tomasz Breguła
Tomasz Breguła
W grudniu ubiegłego roku do rejestru zabytków województwa śląskiego wpisano obiekty po dawnej lokomotywowni, zlokalizowane w Katowicach przy ul. Raciborskiej. Decyzja uprawomocniła się w ubiegłym tygodniu, ale co to zmienia w kontekście ratowania zabytku?

Obiekt od lat popada w ruinę

Na przestrzeni ostatnich lat wielokrotnie mówiono o tym, żeby lokomotywownia stała się obiektem muzealnym, ale to wiązałoby się z ogromnymi kosztami, gdyż obiekt jest w opłakanym stanie. Ponadto budynki należą do PKP i to kolej musiałaby zainwestować lub przekazać teren władzom Katowic. Na razie takich planów nie ma.

- Niestety zarówno PKP, jak i urząd miasta w Katowicach, nie są zainteresowane ochroną tych budynków. Miasto tłumaczy się, że nie ma pieniędzy na to, żeby się nimi zaopiekować. PKP nie wykonały natomiast niezbędnych zabezpieczeń, a ich plany inwestycyjne kolidują wręcz ewentualną rewitalizacją tych obiektów – mówi Katarzyna Florjańska z Inicjatywy Parowozownia Katowice.

O to, by lokomotywownia została wpisana do rejestru, zabiegali miłośnicy zabytków i kolei. Była to ich reakcja na wycofanie ochrony przez PKP, z terenu obiektu. Czy wpisanie go do rejestru zabytków realnie coś zmienia?

- Od teraz wszelkie planowane w tym miejscu prace muszą uzyskać akceptację wojewódzkiego konserwatora zabytków w Katowicach. Wpis do rejestru oznacza też, że ewentualna rozbiórka, może zostać przeprowadzona wyłącznie przy akceptacji ministra kultury i dziedzictwa narodowego, a to się rzadko zdarza - tłumaczy Mirosław Rymer, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków w Katowicach.

Właściciel obiektu ma teraz obowiązek utrzymać go w jak najlepszym stanie. Jeżeli będzie go zaniedbywać, musi się liczyć z konsekwencjami. Na terenie lokomotywowni będą prowadzone regularne kontrole. By obiekt odzyskał dawny blask, potrzebuje jednak gruntownej rewitalizacji. Obecnie nie widać na to szans.

Przyciągnięcie inwestora lub podmiotu, który zaopiekowałby się lokomotywownią, nie będzie łatwe. Znalezienie dla niego nowej funkcji okazuje się bowiem bardzo trudne.

- Po wpisaniu zabytku do rejestru koniecznie trzeba znaleźć dla niego nowe zastosowanie. Dotyczy to każdego obiektu. Tylko to pozwala na utrzymanie go w dobrym stanie - mówi Mirosław Rymer. - Oczywiście będziemy szukać jakiegoś rozwiązania. Problemem jest to, że dostęp do lokomotywowni nie jest łatwy. Trzeba zastanowić się, co mogłoby się w niej znaleźć - dodaje Mirosław Rymer.

Fatalne skutki pożaru lokomotywowni

Budynek dawnej lokomotywowni 29 października stanął w płomieniach. Kłęby dymu i rozbuchane płomienie wydobywające się z ul. Raciborskiej w Katowicach, widać było z wielu stron miasta. Pożar objął połowę dachu dwukondygnacyjnego budynku administracyjnego pomiędzy halami. Policja wciąż prowadzi dochodzenie w tej sprawie.

Spaleniu uległy drewniane stropy pomiędzy kondygnacjami budynku i część dachu z więźbą drewnianą, pokrytego blachą. Cały obiekt położony jest pomiędzy torowiskami. Pożar doszczętnie strawił budynek administracji. Wybuchł w przeddzień zakończenia postępowania dowodowego w sprawie wpisu do wojewódzkiego rejestru zabytków.

Lokomotywownia od lat popadała w coraz większą ruinę, za co w znacznej mierze odpowiadali złomiarze. W 2017 roku PKP wystawiły go na sprzedaż, ale nikt nie wyraził poważnego zainteresowania nabyciem nieruchomości. Budynek można było kupić za 5 mln zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto