Katowice. Protest antyszczepionkowców zgromadził ok. 3,5 tysiąca ludzi. Protest sparaliżował centrum Katowic

Śląski Marsz Wolności. W sobotę, 7 sierpnia, ulicami Katowic maszerowało tysiące osób, które protestują przeciwko szczepieniom przeciwko COVID-19. Protest antyszczepionkowców rozpoczął się w okolicy ronda gen. Jerzego Ziętka w Katowicach. Uczestnicy wydarzenia przeszli ulicami Katowic m.in. ul. Chorzowską, Sokolską, placem Wolności, 1 Maja, 3 Maja, Francuską, w stronę Doliny Trzech Stawów.

Na czas tego wydarzenia niektóre ulice zostały zamknięte. Protest sparaliżował centrum Katowic. Uczestnicy szli bowiem najbardziej newralgicznymi ulicami miasta. W czasie przemarszu ruchem kierowali policjanci z katowickiej drogówki.

Śląski Marsz Wolności z powodu epidemii koronawirusa i panujących obostrzeń dotyczących spotkań masowych podzielono na 7 odrębnych zgromadzeń. Przypomnijmy, że według obecnych przepisów we wszystkich typach zgromadzeń publicznych może uczestniczyć maksymalnie 150 osób. Uczestnicy mają obowiązek zachowania 1,5 m odległości od innych osób. Ponadto odległość między zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 m. Czy tak było podczas tego wydarzenia? Wystarczy zobaczyć zdjęcia.

To oznacza, że w proteście mogło uczestniczyć maksymalnie 1 050 osób. Szacunkowo jednak w wydarzeniu wzięło udział około 3,5 tysiąca osób.

Uczestnicy marszu protestowali przeciwko szczepionkom na COVID-19 i segregacji społeczeństwa. Na transparentach można było przeczytać takie hasła jak:
"Cała Polska zjednoczona. Stop segregacji sanitarnej",
"Trwa wojna światowa - tego pocisku z ciała już nie wyjmiesz",
"Za wolność wyboru. Naszą i Waszą",
"Uwierzyłeś? Nie zmuszaj".

Nie wszystkie hasła i obrazy dotyczyły samej epidemii koronawirusa i protestu przeciwko szczepieniom. Było też kilka odniesień religijnych i politycznych.

Śląski Marsz Wolności zabezpieczało około 500 policjantów z oddziałów prewencji, ruchu drogowego, ale też kryminalni i policjanci z zespołu antykonfliktowego. Śląskich policjantów wspierali również mundurowi z Małopolski i województwa łódzkiego.

- Podczas marszu nie doszło do żadnych incydentów, pomimo że zgłoszonych było w sumie 7 zgromadzeń. Z naszej strony nie podjęliśmy żadnych siłowych interwencji. W trakcie przemarszu gromadziliśmy jednak materiały, które teraz poddane zostały analizie odnośnie indywidualnych zakłóceń czy propagowanych haseł - wyjaśnia sierżant sztabowy Łukasz Kloc z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.