Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice: jak w wyborach nie zamienić siekierki na kijek [Felieton]

Dawid Ślusarczyk
Kampania wyborcza trwa w najlepsze, za nami są już prezentacje programów kandydatów do fotela prezydenta Katowic. Jak w tym pierwszym etapie przedwyborczego szaleństwa poradzili sobie najważniejsi kandydaci?

Kampania trwa!
Wraz z nieuchronnym zbliżaniem się daty wyborów samorządowych rośnie zainteresowanie mediów i mieszkańców kandydatami walczącymi o najwyższy urząd w Katowicach. Stolica województwa od dłuższego czasu nie może doczekać się prezydenta, który wreszcie zainicjuje niezbędne zmiany i poprowadzi miasto na właściwe tory od tak dawna wyczekiwanego, dynamicznego rozwoju. W sposób naturalny wzrasta też aktywność samych kandydatów.

Wątpliwy wybór
Szczególnie głośno robi się o Arkadiuszu Godlewskim, byłym wiceprezydencie miasta, który zdążył już rozpocząć intensywną kampanię wyborczą i spośród wszystkich dotąd zaprezentowanych kandydatów ma największe szanse, by skutecznie konkurować z obecnie urzędującym Piotrem Uszokiem. Niestety, jak dotąd działania pana Godlewskiego przynoszą co najwyżej rozczarowanie. Pojawia się pytanie o to, czy ewentualny wybór tego kandydata w stosunku do tak mocno krytykowanej przez część społeczeństwa prezydentury pana Uszoka, nie będzie oznaczał dla miasta „wielkiego skoku”… z deszczu pod rynnę.

Trudne początki
Już przy okazji katowickich prawyborów w Platformie Obywatelskiej wyraźnie dało się odczuć niemałą sztuczność całego spektaklu, który zdawał się być bardziej dla mediów i samego rozgłosu niż dla rzeczywistych celów wyboru najlepszego kandydata. Zaraz po ogłoszeniu zwycięstwa Arkadiusza Godlewskiego, ten zapowiedział rozpoczęcie prac nad… szczegółowym programem dla Katowic (!). Zadziwiające jest, że ktoś, kto z bliska i przez dłuższy czas miał okazję przyglądać się działaniom magistratu, pełniąc funkcję wiceprezydenta, nie przystąpił do prawyborów z gotowym programem. Inną kwestią jest to, o ile gorzej do debaty musiał być przygotowany jego konkurent, Józef Buszman. Wciąż jednak tliła się nadzieja, że po rezygnacji z pracy w urzędzie pan Godlewski poświęci czas na solidne przygotowanie się do prezydentury, stworzy kompleksowy, spójny program wyborczy i skrystalizuje własną wizję miasta.

Mieszkańcy swoje, programy swoje
Na dwa miesiące przed wyborami jest już wiadomo, że stało się coś innego. Choć doskonale widać, że miasto w niemal każdym aspekcie swojego funkcjonowania wymaga intensywnych działań ze strony magistratu oraz mieszkańców, czy to w kwestiach: transportu, organizacji i funkcjonowania komunikacji zbiorowej, ochrony środowiska, ładu przestrzennego i bezpieczeństwa, dalszej informatyzacji urzędów i instytucji oraz rozwoju społeczeństwa informacyjnego, wypracowania standardów powszechnego korzystania z mechanizmu konsultacji społecznych, rozwiązań urbanistycznych, stworzenia oferty turystycznej i rekreacyjnej miasta, współpracy z zagranicą, podnoszenia atrakcyjności inwestycyjnej miasta, zmiany wizerunku wciąż opartego na stereotypach, rozwojem współpracy z organizacjami pozarządowymi, reorganizacją pracy magistratu, wdrażaniem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, programami rewitalizacji sporych obszarów miasta, odwrócenia bardzo niekorzystnych tendencji demograficznych – a to tylko wierzchołek góry lodowej!

Pomysły nie z tej ziemii
Na sam tylko pierwszy rzut oka widać, z jak ogromną ilością wyzwań będzie musiał zmierzyć się przyszły prezydent Katowic. W międzyczasie jednak pojawia się pan Godlewski z postulatem… przyłączenia Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku do Katowic (!) i to za darmo (!), zupełnie jak gdyby dzisiaj katowiczanie nie mogli korzystać z dobrodziejstw oferowanych przez park, włodarze Chorzowa i wojewoda zgodzili się ot tak, po prostu, na oddanie parku za darmo a katowicki magistrat nie miał co zrobić z pieniędzmi, które odtąd każdego roku musiałyby szerokim strumieniem zasilać WPKiW. Dlaczego wśród tak wielu koniecznych działań w mieście kandydat zajmuje się czymś tak bardzo niepotrzebnym, żeby nie powiedzieć - całkowicie zbędnym?

Gdyby postulat przyłączenia WPKIW do Katowic był jedyną kontrowersyjną propozycją pana Godlewskiego, z pewnością moglibyśmy przejść nad nią do porządku dziennego i skupić się na rzeczach właściwych. Jednakże, nie da się tego zrobić mając w perspektywie pozostałe propozycje kandydata PO. Wśród tych pojawiły się postulaty m.in. zredukowania zatrudnienia w Urzędzie Miasta o „wyciągnięte z rękawa”, sztywne 10%, bez uzasadnienia, dlaczego właśnie taką wartość wybrano, a najprawdopodobniej zaokrąglono ją dla wygody, choć oczywiście wygoda w kampanii wyborczej nie powinna być argumentem za redukcją etatów. Co więcej, pan Godlewski chce, by mniejsza liczba urzędników wykonywała większą pracę przez dłuższy czas w sytuacji, gdy ich skuteczność będzie potrzebna jak nigdy. Podobnież nieracjonalny jest postulat wprowadzenia przymusowej kadencyjności na stanowiskach naczelników w wydziałach UM. Czy jest sens na siłę zmieniać naczelnika, być może w trakcie realizacji ważnego przedsięwzięcia? Przecież jeśli istnieje odpowiedni kandydat, można go awansować w dowolnej chwili. Co, jeśli takiego brak, a nakaz wymusza jego zmianę?

Finanse przede wszystkim
Tu nie kończy się kuriozum. Kolejnym pomysłem jest wynajęcie na potrzeby UM jednego z nowych biurowców przy ul. Francuskiej – rzekomo w ramach poszukiwania oszczędności budżetowych i ułatwiania dostępu do urzędu. Trzeba jednak zaznaczyć, że zlokalizowanie części wydziałów magistratu w tym miejscu nie jest przemyślane - brakuje parkingów, połączeń autobusowych i tramwajowych. Wątpliwe jest też, czy nawet cały biurowiec pomieści takie centrum administracyjne. Jedynym jak dotąd bezsprzecznie właściwym pomysłem pana Godlewskiego jest zatrudnienie w UM osób niepełnosprawnych, gdyż dzisiaj z tytułu ich niezatrudnienia rokrocznie z budżetu do kasy PFRONu wypływa około 400 - 500 tys. zł.

W niedawnej debacie z Piotrem Uszokiem kandydat PO skutecznie punktował wypowiedzi obecnego prezydenta i rzeczywiście zdawał się wiedzieć, o czym mówi, choć kilkukrotnie można było zarzucić mu brak konkretów i zwyczajne wodolejstwo. Jednakże, to jego wypowiedzi były częściej nagradzane brawami przez mieszkańców.

**Jest dobrze jak

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto