Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice pogrąża się na dole tabeli

Rafał Musioł
Katowiczanie nie wygrali już dwunastu kolejnych ligowych meczów oraz jednego pucharowego.
Katowiczanie nie wygrali już dwunastu kolejnych ligowych meczów oraz jednego pucharowego. fot. Marzena Bugała.
Kolejna klęska piłkarzy GKS Katowice (0:3 z MKS Kluczbork) sprawiła, że drużynę Wojciecha Stawowego od miejsca gwarantującego utrzymanie w pierwszej lidze dzielą już cztery punkty. Na domiar złego kiepsko wypadli zarówno rutyniarze - koszmarny błąd bramkarza Jacka Gorczycy, jak i nowi zawodnicy, po których widać długą przerwę w ligowych występach.

- Drużyna miała wolny poniedziałek, więc na treningu spotka się dopiero dziś, ale kar finansowych na pewno nie będzie. Musimy dać sobie trochę czasu, nie ma takich cudów, że nowy trener przychodzi we wtorek, a od soboty następuje seria zwycięstw. Trudno jednak ukryć, że na pierwszą wygraną czekamy już jak na zbawienie, oby nastąpiła już w sobotę w meczu z Gorzowem - mówi Alina Markiewicz, rzecznik GKS.

Wciąż nie wiadomo, czy zostanie podpisana umowa z Wojciechem Szalą. Rozmowy z byłym piłkarzem GKS, a później kapitanem warszawskiej Legii, wciąż trwają, bo między strona-mi są rozbieżności finansowe.

Tymczasem budżet GKS stanowi obecnie tajemnicę, podobnie jak szczegóły, a nawet czas trwania zawieranych kontraktów. Po naszej ubiegłotygodniowej publikacji, w której ujawniliśmy, że właściciel klubu, firma Centrozap, przekazał do jego kasy jedynie 250.000 złotych (2 miliony wpłaciło miasto w ramach zakupu akcji, kolejne 250.000 Energomontaż Południe), szefowie GieKSy zareagowali w wiele mówiący sposób: zakazali pracownikom i zawodnikom rozmów z mediami.

- To zastanawiająca reakcja, ale właściciel klubu ma takie prawo. Znając jednak życie, tego typu zakazy przynoszą często odwrotny efekt - komentuje Waldemar Bojarun, rzecznik Urzędu Miasta. - W każdym razie miasto, które nie ma bezpośredniego wpływu na funkcjonowanie klubu, uważnie przygląda się sytuacji w GKS i chociaż bardzo nas martwią wyniki sportowe, to najważniejsze jest utrzymanie stabilności organizacyjno-finansowej. Na razie nie mamy sygnałów, by była ona zagrożona.

Markiewicz zapewnia, że budżet klubu wytrzyma koszty transferów i zatrudnienia nowego szkoleniowca.

- Bieżące wypłaty są przelewane terminowo, stopniowo spłacamy też zadłużenie - twierdzi rzeczniczka klubu.

Przedstawicielem miasta w Radzie Nadzorczej klubu jest Jerzy Łączkowski: - Spotkanie Rady odbędzie się we wrześniu. Właściciel GKS zapewnił mnie, że przygotuje na nie kolejne dokumenty finansowe, wtedy będziemy wiedzieć znacznie więcej niż obecnie. W kwestii transferów czy spraw szkoleniowych nie chcę się wypowiadać, bo to nie leży w moich kompetencjach.

Gdyby na posiedzeniu RN pojawiły się niepokojące sygnały, wówczas miasto może doprowadzić do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia akcjonariuszy GKS. - Uważamy Centrozap za poważną firmę i wierzymy, że zarządza klubem w profesjonalny sposób. Trzeba przecież pamiętać, że spółka GKS GieKSa ma także kapitał założycielski i zapewne będzie po niego sięgać, gdy to okaże się konieczne. W każdym razie miasto finansowej pomocy dla klubu już nie przewiduje - zastrzega Bojarun.

5 tylu nowych piłkarzy pozyskał w minionym tygodniu zespół GKS Katowice

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto