Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice - Kolejarz Stróże 0:1. GKS po kiepskiej grze pozostaje w strefie spadkowej [ZDJĘCIA]

Maciej Lukaszczyk / fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Kolejarz Stróże wygrał wyjazdowe spotkanie z GKS Katowice 1:0 i umocnił swoją pozycję w górnej połowie tabeli 1. ligi. Jedyną bramkę zdobył w 11. minucie Janusz Wolański. GKS po fatalnej grze wciąż pozostaje w strefie spadkowej.

To już siódma kolejka ligowych zmagań, a GKS wciąż jest bez zwycięstwa. Meczu z Kolejarzem Stróże katowiczanie nie byli w stanie nawet zremisować, mimo że od 78. minuty grali z przewagą jednego zawodnika. A napięcie wśród kibiców śląskiego zespołu rośnie. Hasła "Do roboty!", "GieKSa to my!" i "K***a mać, GieKSa grać!" słyszane są na stadionie przy ul. Bukowej coraz częściej.

WSZYSTKO O PIŁCE NOŻNEJ W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM!

Zaczęło się jak zwykle - GKS próbował atakować, długo rozgrywając piłkę. Niewiele z tego jednak wynikało, podobnie zresztą, jak z niezbyt dobrze rozgrywanych przez katowiczan stałych fragmentów gry. Kolejarz piłkę rozgrywał szybciej i mniej szablonowo, z czego wzięło się kilka groźnych sytuacji.

Już w 11. minucie goście objęli prowadzenie. Po zamieszaniu w polu karnym i serii błędów obrony, piłkę do bramki wpakował Janusz Wolański. Niewiele brakowało, a minutę później byłoby już 0:2. Po zagapieniu się katowickiej defensywy, przed świetną szansą mógł stanąć Cebula - w ostatniej chwili uprzedzony został jednak przez Kowalczyka.

GKS próbował odpowiedzieć w 16. minucie. Sprzed pola karnego po ziemi w kierunku dalszego słupka uderzył Goncerz, ale zabrakło kilku centymetrów. Jeśli chodzi o groźne sytuacje katowiczan w pierwszej połowie - to w zasadzie na tyle. Za to w 28. minucie podwyższyć prowadzenie mógł Kolejarz. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, goście skierowali nawet futbolówkę do siatki, ale sędzia bramki nie uznał.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była najgorsza, jaką widziałem - przyznał po meczu trener GKS-u, Rafał Górak.

Choć druga połowa tak naprawdę nie wyszła katowiczanom wcale lepiej, mimo wzmocnienia ataku kolejno przez Zacharę i później przez Jarkę.
Przez pierwszy kwadrans GKS utrzymywał się dłużej przy piłce, ale wciąż bez zagrożenia pod bramką gości. Później przez kilka minut to Kolejarz rozgrywał piłkę na połowie gospodarzy, którzy nie umieli skutecznie jej przejąć i rozegrać choćby kontrataku. A wybijanie piłki w kierunku osamotnionego z przodu Zachary budziło coraz większą irytację u kibiców.

Kolejarz mądrze się bronił, a jedyne momenty niepewności zdarzyły mu się w 72. i 77. minucie. Najpierw z trudem strzał Zachary obronił Lisak, jednak w tej sytuacji i tak odgwizdany został przez sędziego spalony, więc ewentualny gol nie zostałby uznany. Chwilę później piłkę w pole karne gości dośrodkowywał Kaciczak. Minęli się z nią zarówno golkiper, jak i obrońcy Kolejarza, ale też żaden z piłkarzy GKS nie zdołał dostawić nogi.

Po tej akcji, za faul drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Cheikh Niane. Ale to tylko poprawiło koncentrację i jeszcze bardziej zdeterminowało gości do skutecznej gry w defensywie. GKS nie potrafił zaatakować i do końca meczu nie stworzył już żadnej groźnej sytuacji. Trzy punkty dla Kolejarza stały się faktem.

- Muszę powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwy, bo wygrać na tak ciężkim terenie to nie jest łatwe i te punkty podwójnie cieszą, szczególnie po porażce u siebie. Wiedzieliśmy, że kluczem do sukcesu na GieKSie jest uniemożliwienie szybkiej gry przeciwnikowi. I kluczem była gra skuteczna, bo byliśmy dzisiaj nie tyle lepsi od GKS-u, co byliśmy skuteczniejsi. W defensywie i w ofensywie, o tę jedna bramkę - stwierdził po meczu trener Kolejarza, Przemysław Cecherz.

- Mamy ogromne problemy w naszym zespole i to widać gołym okiem. Gramy zbyt schematycznie. Ta złość, która się ciśnie na usta jest, bo to jest normalne po porażce. GKS Katowice nie powinien w taki sposób traktować swoich kibiców - skomentował z kolei szkoleniowiec gospodarzy, Rafał Górak.


GKS Katowice 0-1 Kolejarz Stróże
Janusz Wolański 11'

Katowice: Witold Sabela - Michal Farkaš (76 Dawid Jarka), Tomasz Rzepka, Jacek Kowalczyk, Damian Kaciczak - Grzegorz Goncerz, Kamil Cholerzyński (46 Mateusz Zachara), Ján Beliančin, Tomasz Hołota, Damian Chmiel - Przemysław Pitry (64 Daniel Feruga)

Kolejarz: Łukasz Lisak - Witold Cichy, Dawid Szufryn, Krzysztof Markowski, Dariusz Walęciak - Konrad Cebula (67 Dariusz Zawadzki), Marcin Stefanik, Cheikh Niane, Michał Chrapek, Janusz Wolański (75 Rafał Zawiślan) - Maciej Kowalczyk (88 Adrian Basta)

żółte kartki: Farkaš, Beliančin - Niane, Walęciak, Basta
czerwona kartka: Cheikh Niane (78. minuta, Kolejarz, za drugą żółtą)

sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
widzów: 3400

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto