Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Festiwal Sztuki Naiwnej w Katowicach

Henryka Wach-Malicka
Praca Lone Villaume z Danii zachwyca humorem i szczegółowym ujęciem tematu.
Praca Lone Villaume z Danii zachwyca humorem i szczegółowym ujęciem tematu. Reprodukcja z katalogu festiwalu sztuki naiwnej.
Na wernisażu "Art Naif Festiwal" stawiło się aż 3 tysiące gości, ale sukces imprezy polega na tym, że i po uroczystym otwarciu wystawy w katowickiej Galerii Szyb Wilson (ul. Oswobodzenia 1, Janów) nie brakuje zwiedzających. Ludzie przychodzą tu nacieszyć się niezwykłą kolekcją sztuki naiwnej z całego świata. Wiedzą, co robią - w tak cudownie kolorowym świecie nawet największa chandra znika po kilku minutach!

Tegoroczny "Art Naif Festiwal" jest trzecią edycją wielkiego przedsięwzięcia artystycznego, znanego dotąd jako "Nikisz-For". Fenomen jego powodzenia wynika ze szczerości wypowiedzi artystów, których nazywa się "naiwnymi" tylko dlatego, że nie są absolwentami uczelni wyższych. A przecież Marek Kamieński - artysta plastyk utytułowany i ceniony - nie ukrywa, że bliższe jest mu określenie "sztuka niewinnego spojrzenia". Jest w tym prawda, bo to sztuka wymykająca się jakiejkolwiek kategoryzacji, za to sugestywna i frapująca; tworzona przez utalentowanych ludzi z pasją.

W tym roku, w surowych wnętrzach zabytkowej cechowni kopalni "Wieczorek", możemy oglądać ponad 1.300 prac 200 artystów z 30 krajów. Najoryginalniejsze z oryginalnych, nie powielają cudzych stylów ani nie schlebiają modom.

Obrazy, rzeźby i kompozycje przyjechały do Katowic (specjalnymi samochodami) z francuskiej miejscowości Verneuil, gdzie były wystawiane na podobnej imprezie.

To właśnie współpraca z tym ośrodkiem, głównie poprzez Jacquesa Duboisa (także kuratora obecnej wystawy), zaowocowała powstaniem Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Naiwnej w Polsce.

Po wejściu do wnętrza Szybu Wilson ogarnia nas przeczucie, że... może jednak nie damy rady obejrzeć wszystkiego, co na ścianach, stelażach, na podłodze i zakamarkach galerii, w pionie i w poziomie, zostało zaprezentowane. Warto to wziąć pod uwagę i na obejrzenie eksponatów przeznaczyć przynajmniej godzinę; jeśli nie więcej. Tym bardziej, że publiczność wybiera pracę faworytkę, która w przyszłym roku ozdobi festiwalowy plakat.

Zgodnie z regulaminem, nie wolno tylko głosować na obrazy Jeana Deletre'a, którego zabawna, skomponowana w różnych odcieniach czerwieni, wizja rozkołysanego Nikiszowca wygrała plebiscyt w ubiegłym roku. Szkoda, bo francuski artysta i w tym roku wzbudza zachwyt publiczności surrealistycznymi obrazami, w których filozoficzne widzenie świata miesza się z satyrycznym tego świata portretem. Ale i tak jest w czym wybierać, na wystawie nie brakuje bowiem prac przykuwających uwagę i pobudzających wyobraźnię.

Obrazem, autorstwa Jo Heliotrope, na którym mała dziewczynka idzie przez las obok dzikiego zwierzęcia, w równej mierze zafascynowani byli Jan Mondek, jak i jego sześcioletnia wnuczka Monika. Dziewczynka narzekała tylko, że dziadek nie pozwolił jej dotknąć namalowanego lwa.

Monika Paca, prezeska Fundacji Eko-Art Silesia, współorganizatora "Art Naif Festiwal" mówi: - Sztuka naiwna naprawdę trafia i do dzieci, i do dorosłych; trzeba ją tylko oglądać "na świeżo", bez zahamowań. Wtedy pojawiają się emocje i budzi nasza fantazja. Można oczywiście wyznaczyć cechy charakterystyczne prac "prymitywistów": nieokiełznana paleta barw, troska o szczegół, tematy wzięte z bliskiego otoczenia albo na odwrót, z marzeń sennych. Moc tej sztuki tkwi jednak gdzie indziej - w ekspresji, z jaką autorzy pokazują swój świat innym ludziom.

Od początku, każdy festiwal sztuki naiwnej w Katowicach, ma jakiś motyw przewodni. W tym roku jest nim Mongolia. Na wystawie można zwiedzać prawdziwą jurtę, a w repertuarze imprez towarzyszących znalazł się m.in. przegląd filmów dokumentalnych, zrealizowanych w tym kraju, wystawa fotografii, a nawet degustacja potraw. Są także obrazy mongolskich twórców, zaskakująco odmienne od pozostałych - spokojne, niemal monochromatyczne, malowane precyzyjną, gęsto stawianą kreską. Zestawione z rajskim kolorytem prac z Haiti, Tanzanii czy Senegalu, ale także z reprezentacją polską - wcale w tym roku liczną - dają pojęcie o tym, jakie bogactwo tematów i technik kryje się w twórczości malarzy nieprofesjonalnych.

Wystawa czynna będzie do końca wakacji, a drzwi Galerii Szyb Wilson otwarte są codziennie (!), od godz. 9.00 do 19.00. Wstęp jest wolny.

"Art Naif Festiwal" to także wiele imprez towarzyszących, których szczegóły, oraz mapkę dojazdu, można znaleźć na stronie

www.szybwilson.org

Za tydzień, w niedzielę 18 lipca na Nikiszowcu w ramach festiwalu od godz. 13.30 do 19.30 odbędzie się impreza, a w jej programie przewidziano m.in. Jarmark Sztuki, koncert uliczny i otwarty plener artystyczny.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto