Grupowa rywalizacja w Katowicach poukładała się tak ciekawie, że po dwóch seriach spotkań każda drużyna miała na koncie dwa punkty i wiadomo było, że wygrana w ostatnim meczu daje możliwość dalszej gry w ME.
Norwegowie rozpoczęli jednak pojedynek z Białorusinami dziwnie ospali i ani się obejrzeli, a przegrywali 2:6 (11 min.) nie wykorzystując w tym czasie ani sytuacji sam na sam z bramkarzem, ani rzutu karnego. Wystarczyły jednak cztery minuty, by Wikingowie niesieni gorącym dopingiem 800 swoich kibiców odrobili straty i na tablicy wyników widniał remis 6:6.
Zacięta walka trwała do końca pierwszej połowy, którą dzięki pięciu trafieniom Siarheia Rutenki jedną bramką wygrali Białorusini. Po zmianie stron gwiazdor Białorusi zaczął jednak pudłować zarówno z dystansu jak i z karnego, a Norwegowie dalej grali swoje. W 33 min. po raz pierwszy w tym meczu wyszli na prowadzenie (14:13), a później utrzymywali bezpieczną przewagę.
Pierwsze skrzypce w norweskiej kadrze grali bramkarz Espen Christensen, obrotowy Joachim Hykkerud, skrzydłowy Kristian Bjornsen i rozgrywający Christian O’Sullivan. Ten ostatni popisał się w jednej z akcji piękną wkrętką posyłając dużym łukiem piłkę do bramki Białorusi.
Opublikowany przezFacebook
Białoruś – Norwegia 27:29 (13:12)
Białoruś: Soldatenko, Kiszow - Browka, Kulesz, Babiczew, Zajcew, Puchowski 6, Rutenka 9, Nikulenkow 1, Szyłowicz 6, Pocykailik, Jurynok, Baranow 4, Prakapenia, Karalek 1, Titow.
Norwegia: Erevik, Christensen - Sagosen 2, Kristensen, Hykkerud 4, Myrhol, Overby, Mamelund, Tonnesen 3, Jondal 3, Bjornsen 5, Lindboe 3, Gullerud 1, O'Sullivan 5, Reinkind 1, Hansen 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?