Dworzec PKP w Piotrowicach: kolej remontuje kładkę, a do końca roku zburzy budynek dworca ZDJECIA

Gdy w centrum podróżnych wita całkiem nowy, zadbany i nowoczesny dworzec, na piotrowickiej stacji kolejowej rządzą nędza i ruina. Być może jednak już niedługo i to miejsce mocno się zmieni. PKP i urząd miasta w końcu zainteresowały się infrastrukturą kolejową na południu miasta. Tyle że i PKP i UM mają inne zdanie na temat zakresu koniecznych zmian.

Koleje zapowiadają rychłe wyburzenie zrujnowanego dworca, dziś całkowicie wyłączonego z użytku, oraz modernizację kładki nad torami. Rozbiórka kładki, od dawna zamkniętej ze względu na jej fatalny stan techniczny (w każdej chwili mogła się zawalić), rozpoczęła się w połowie lipca.

- Dla uniknięcia zakłóceń w ruchu zdemontowany pomost będzie odnawiany poza czynnymi torami. W czasie tych prac komunikację między peronami zapewniają chodniki wiaduktu w odległości około 125 m od remontowanej kładki - wyjaśnia Bartłomiej Sarna z biura prasowego PKP. Dodaje, że remont zakończy się pod koniec września, a w październiku kładka zostanie otwarta.

Natomiast na burzenie hali dworca jeszcze poczekamy.
- Rozbiórka nastąpi do końca roku. Jesteśmy w trakcie procedury przetargowej, która ma wyłonić wykonawcę do realizacji tego zadania - mówi Sarna.

Obecnie wejście do budynku jest zamurowane, a okna zakryte dyktą. Dykta okazała się na tyle słabym zabezpieczeniem, że do budynku i tak można się dostać. Odwiedziny tu są raczej regularne, o czym świadczą śmieci rozrzucone po dworcowej posadzce, czy puste butelki. Budynek, od lat opuszczony i nieremontowany, wygląda fatalnie w środku i na zewnątrz. Lepsze czasy hali pamiętają mieszkańcy Piotrowic.

- W latach 60. i 70. dużo ludzi korzystało z tego dworca, bo kolej była głównym środkiem transportu, którym można było dostać się do centrum. Wtedy budynek był zadbany, były tam kasy, ławki i całość dobrze się prezentowała. Niestety, w tej chwili jest to już tylko wspomnienie - mówi pan Marian.

O przejęcie budynku apelował na jednej z ostatnich sesji rady miasta Marcin Skiba. Radny zaproponował, by budynek miasto kupiło i przeznaczyło na centrum usług społecznych. Prezydent Piotr Uszok pokręcił jednak nosem: miasto dworca nie kupi i nie będzie wyręczało PKP.

- Budowanie czegoś na siłę, tylko po to, żeby zagospodarować obiekt, bo ktoś nie ma pieniędzy na jego wyburzenie, nie jest działaniem rozsądnym. Można to zrobić inaczej, to znaczy wykonać dwa perony i wstawić na nie biletomaty - odpowiedział Uszok.

I taki właśnie zakres prac- remont dwóch peronów - magistrat planuje zrealizować.
- Chcielibyśmy w Piotrowi-cach zrobić centrum przesiadkowe, coś w stylu dużego przystanku, co pozwoli na sprawniejszą komunikację południa z centrum miasta. Remont chcemy sfinansować z funduszy unijnych - wyjaśnia Maciej Biskupski, asystent prezydenta. Jednak to melodia przyszłości. Miasto nie ma ani projektu modernizacji, ani nie wystąpiło o unijne pieniądze.

PKP raczej pomysłu władz Katowic nie zrealizuje na własną rękę. Zdaniem Sarny remont peronów konieczny nie jest, bo kolej o nie regularnie… dba. Koleje nie planują też postawić na stacji nowej dworcowej hali.

Dworzec PKP w Piotrowicach: jak powinno wyglądać to miejsce? Czy zmodernizowane perony wystarczą podróżnym? Komentujcie!