Dwóch radnych wraca do koncepcji sprzed lat. W tunelu pod katowickim rondem może stanąć fotoradar

W ostatnich dniach w Katowicach miało miejsce kilka poważnych wypadków, które paraliżowały ruch w centrum miasta. Najbardziej dał się we znaki kierowcom ten z 6 października, kiedy to kierowca tira uderzył w ścianę tunelu biegnącego pod rondem, niszcząc sieć energetyczną i systemy wentylacyjne.

Efektem był kilkukilometrowy korek oraz zamknięcie tunelu na wiele godzin. To wszystko skłoniło katowickich radnych do powrotu do pomysłu, który na przestrzeni ostatnich lat kilkukrotnie przewijał się już przez salę obrad.

Chociaż wypadki i kolizje są w katowickim tunelu na porządku dziennym, to nie wszystkim mieszkańcom podoba się pomysł, by zainstalować w tym miejscu fotoradar lub uruchomić odcinkowy pomiar prędkości.

Takie rozwiązanie pomogłoby jednak poprawić bezpieczeństwo przejeżdżających tu kierowców, a jego zastosowanie może okazać się konieczne. Radni KO Łukasz Borkowski i Jarosław Makowski złożyli już interpelacje w tej sprawie.

- Za każdym razem gdy w tunelu pod rondem dojdzie do wypadku, całe Katowice stają w gigantycznych korkach. Każdego dnia przejeżdża tędy blisko 100 tysięcy pojazdów. To newralgiczny punkt, który wpływa na wiele dróg w mieście - uważa Łukasz Borkowski.

Jeżeli propozycja radnych spotka się z pozytywnym odzewem, władze miasta zwrócą się w tej sprawie do Inspekcji Transportu Drogowego, która zarządza urządzeniami pomiarowymi.

- W tym miejscu powinien działać fotoradar lub odcinkowy pomiar prędkości. W praktyce to najskuteczniejsze narzędzie do tego żeby wyegzekwować jazdę zgodnie z przepisami. Dzięki temu uda się poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu, a tym samym uniknąć wielu niepotrzebnych zdarzeń na drodze i paraliżu całego miasta - dodaje katowicki radny.

Następna sesja rady miasta odbędzie się 28 października.