„Dziewczynka z kanarkiem” to - jak mówiła podczas prezentacji obrazu Małgorzata Omilanowska, minister kultury i dziedzictwa narodowego - urocza scena z życia mieszczańskiego. Obraz przedstawia dziewczynkę wspinającą się na palce, by w dosyć nietypowy sposób - z ust do dzioba - karmić wyglądającego z klatki ptaszka.
Jest datowany na 1878 rok. Do zbiorów Muzeum Śląskiego został zakupiony z krakowskiego antykwariatu w 1928 r. Miał wzbogacić kolekcję malarstwa w siedzibie Muzeum w Katowicach, której nigdy otworzyć się nie udało, bo wkrótce po wejściu na Śląsk, hitlerowcy kazali budowlę rozebrać. Część zbiorów w 1939 r. została ewakuowana przed wojskiem hitlerowskim przez Dobrowolskiego dwoma transportami. Co działo się z „Dziewczynką z kanarkiem”? Nie wiadomo. Muzealnicy podejrzewają, że płótno nigdy nie opuściło Górnego Śląska. To właśnie tu dzieło zostało odnalezione.
- Otrzymaliśmy telefon od posiadaczki. Pani do nas zadzwoniła z prośbą o obejrzenie obrazu. Zareagowaliśmy od razu, pojechaliśmy, ale raczej dla porządku rzeczy, z obowiązku, bo przyznam, że nie wierzyłam, że to może być prawda - opowiada Henryka Olszewska- Jarema, kierownik Działu Sztuki w Muzeum Śląskim. Obraz był w rodzinie od lat. - Nikt się nim nie interesował. Dopiero w trakcie remontu jeden z członków rodziny zwrócił na niego uwagę i zobaczył napis na odwrocie - opowiada. Obraz wrócił do MŚ 15 października tego roku.
W Muzeum będzie prezentowany do 15 listopada, następnie trafi do pracowni konserwacji, gdzie zostanie poddany zabiegom mającym przywrócić mu blask.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?