Wcale się nie dziwię, że niedawno dwa pociągi omal nie najechały na siebie, bo dworcowe służby nie bardzo chyba panują nad ruchem, nie tylko zresztą pociągów.
W środę, 31 października, byłam na dworcu w Katowicach i poraził mnie wręcz chaos i sposób informowania podróżnych o połączeniach, na które czekają.
Ja czekałam na pociąg do Bielska-Białej, który odjeżdża z Katowic bodaj o 18.35. Przez cały czas na tablicy informacyjnej widziałam świetlny napis, że odjedzie z peronu 1. Nauczona przykrym doświadczeniem staram się stać w okolicy jakiegoś głośnika, bo komunikaty przez nie nadawane są niewyraźne.
Nagle, na 3 minuty przed odjazdem tego pociągu, słyszę, jak kobiecy głos zapowiada, że mój pociąg odjedzie z peronu drugiego. Ale na tablicach świetlnych, m.in. w holu głównym i w przejściach do tuneli, wciąż była błędna informacja: że pociąg odchodzi z peronu 1.
Co gorsza, zapowiadający głos wcale nie mówił o zmianie peronu, a przecież w takiej sytuacji - nieoczekiwanej jego zmiany - to jest najważniejsza informacja dla pasażerów.
Zaskoczeni i zdezorientowani ludzie pędzili z bagażami jakby na zabicie i był to naprawdę przykry widok. Trudno dziwić się, że ich komentarze brzmiały tak samo: wyremontowali dworzec, wydali tyle pieniędzy, a w sposobie traktowania pasażerów nic się przecież nie zmieniło.
Powiem więcej - jako pasażerka czułam się na tym dworcu intruzem i zastanawiałam się, dla kogo przez tyle miesięcy był on przerabiany i modernizowany. Przez godzinę do odjazdu pociągu nie miałam się gdzie podziać. W tym na-gromadzeniu komercji i handlu trudno na przykład zauważyć przejście do tunelu.
Kawiarenkę, która jest na przejściu, szczelnie oplatały kolejki do kas, więc nawet trudno zauważyć, gdzie tam jest jakieś przejście. Brakuje pochylni do transportu bagażu i wózków, np. od placu Szewczyka, a przecież dla podróżnych jest to jedna z najważniejszych rzeczy na dworcu.
Przed jego otwarciem nie milkły zachwyty nad standardem i liczbą toalet. Ale co to jest za luksus 10 tzw. oczek na taki tłum, jaki tam przewala się codziennie. Komunikaty podawane przez głośniki są tak samo niewyraźne, jak były przed remontem i czasem trudno się zorientować, jaki pociąg jest zapowiadany.
Odnosi się wrażenie, że na tym dworcu najmniej waż-ny jest podróżny - o wiele ważniejsi są klienci kawiarni i całego tego chaosu handlowego, jaki tam panuje. Jako pasażerka jestem zdegustowana tym dworcem i uważam, że naprawdę nie ma się czym chwalić. Oprac. JJ
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?