MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Celem drużyny Mostostalu Kędzierzyn jest awans do ,Final Four"

MARCIN JAROSZEWSKI
Trener Waldemar Wspaniały mobilizuje swoich podopiecznych.  /  ARKADIUSZ GOLA
Trener Waldemar Wspaniały mobilizuje swoich podopiecznych. / ARKADIUSZ GOLA
Już dziś rozpoczyna się rywalizacja w siatkarskich europejskich pucharach. Polskę będą reprezentowały trzy drużyny, wszystkie z naszego regionu. Dziś w Lidze Mistrzów Mostostal Azoty Kędzierzyn-Koźle pierwszy mecz ...

Już dziś rozpoczyna się rywalizacja w siatkarskich europejskich pucharach. Polskę będą reprezentowały trzy drużyny, wszystkie z naszego regionu. Dziś w Lidze Mistrzów Mostostal Azoty Kędzierzyn-Koźle pierwszy mecz rozegra w Opolu o godzinie 17.00, z drużyną Lewski-Sincoco Sofia. Oprócz Bułgarów rywalami Polaków w grupie będą drużyny HotVolleys Wiedeń i Olimpiakosu Pireus. - Tego że wyjdziemy z grupy jestem pewny, reszta zależeć będzie od losowania w ćwierćfinale. Awans do ,Final Four" jest realny - powiedział prezes Mostostalu, Kazimierz Pietrzyk. - Nadszedł już czas, by zacząć walkę o to, co najcenniejsze w Europie - zakończył świeżo upieczony poseł. - Nie ma u nas włoskich i francuskich ekip, ale zapewniam, że nie jest to łatwa grupa. Bez wątpienia jest bardziej wyrównana niż rok temu, kiedy paryski Volley był zdecydowanie poza zasięgiem rywali. W tym roku wszystkie ekipy mają niemal równe szanse na awans do ćwierćfinału - ocenił trener Waldemar Wspaniały. W drużynie Mostostalu poza Marcinem Prusem, który z powodu zapalenia żył musi pauzować do końca sezonu, kontuzjowany jest inny środkowy - Aleksander Januszkiewicz.

Jutro w Czeskich Budziejowicach rozgrywki ,Top Teams Cup" zainauguruje Galaxia Częstochowa. - Zarówno Czesi, jak i późniejsi rywale - Słoweńcy i Holendrzy - stanowią dla nas pewną niewiadomą - mówi trener częstochowian, Ireneusz Mazur. - Zapewne zespół holenderski z takimi asami jak Mike van de Goor czy Peter Blanche będzie bardzo groźny. Taka jest jednak rzeczywistość i trzeba w niej dobrze zafunkcjonować. W Czechach na pewno nie zagra Michał Bąkiewicz, który ma lekko skręcony staw skokowy.

Z kolei o Puchar CEV bić się będą gracze Ivett Boryni Jastrzębie. W środę o godzinie 5 rano wyjeżdżają pociągiem do Moskwy, potem ruszą dalej, 200 kilometrów na północny-wschód do Jarosławla. - Byliśmy na zgrupowaniu w Wiśle, a teraz już myślimy o turnieju w Rosji - wyjaśnia trener Jan Such. - Pierwszy mecz gramy w piątek z Panathinaikosem Ateny. Jeśli wygramy, powalczymy o pierwsze miejsce. Jeśli nie, być może będziemy oszczędzać zawodników na mecze ligowe, gdyż terminarz mamy po powrocie bardzo napięty. W sobotę naszymi rywalami będą Albańczycy z Tirany, a w niedzielę drużyna Naftiennika Jarosławl. Ostatnia potyczka to ma być finał. Zobaczymy jednak co życie pokaże.

Dodajmy, że w drużynie z Jastrzębia na pewno nie zagra środkowy Andriej Tołoczko, który zwichnął staw biodrowy. Zastąpi go Arkadiusz Szczygieł. Natomiast po kontuzjach do pełnej dyspozycji wrócili już Przemysław Michalczyk i Oleg Ustinow.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto