Autobus wodorowy na ulicach Sosnowca i Dąbrowy Górniczej. Trwają testy. Czy będzie na stałe jeździł w Zagłębiu

Zobacz zdjęcia - kliknij TUTAJ!

21 lutego na dworcu przy Urzędzie Miasta w Sosnowcu zaprezentowano autobus wodorowy, który będzie przez najbliższy tydzień testowany przez PKM Sosnowiec. Czy spółka planuje w przyszłości zakupić tego typu pojazdy? Nie ma kategorycznego stwierdzenia, ale z wypowiedzi prezydenta miasta wynika, że prędzej, czy później Sosnowiec zdecyduje się na taki krok.

— Szukamy środków zewnętrznych, szukamy dofinansowania w ramach finansów europejskich – mówi Arkadiusz Chęciński prezydent miasta Sosnowiec.

— Nie mamy innego wyjścia niż zastanawianie się nad wprowadzaniem nowych technologii - dodaje Marek Pikuła prezes PKM Sosnowiec.

Prezes PKM dodaje, że przy udziale funduszy europejskich, PKM będzie "na pewno zamierzał w przyszłości nabyć takie autobusy:, Bez wspomnianych środków trudno byłoby jednak zakupić tego typu pojazd. Cena jest naprawdę wysoka. Do tego trzeba dodać koszty wybudowania stacji wodorowej.

— Autobus diesla kosztuje dzisiaj w granicach półtorej miliona, autobus wodorowy w granicach trzech milionów. Wszystkie nieskoemisyjne autobusy mają taką cechę (czy to hybrydowe, czy to elektryczne), że są znacznie droższe od diesla. Były, są i będą – twierdzi Piotr Drabek dyrektor ds. technicznych spółki PKM w Sosnowcu.

Autobus będzie testowany na linii 160S i 813 w Sosnowcu (druga z linii biegnie także m.in. do Katowic) oraz na linii 84 w Dąbrowie Górniczej.

— Na pokładzie autobusu mamy do czynienia z czymś, co możemy nazwać małą elektrownią, tylko tyle, że nie ma nic wspólnego z konwencjonalną elektrownią, która wydziela zanieczyszczenia. Jest odwrotność procesu elektrolizy, czyli łączenie wodoru z czystym tlenem. Powstaje energia elektryczna. Produktem ubocznym jest woda – tłumaczy Maciej Nietopiel prezes firmy NesoBus, która dostarczyła pojazd do testów.

Opisywane ogniwa dostarczają prąd do akumulatorów, a te napędzają silnik pojazdu. Autobus ma zasięg do 450 kilometrów. Nie ma istotnej wady elektryków – nie spada mu drastycznie zasięg przy niskich temperaturach, ponieważ energia jest produkowana na bieżąco. Pełne zatankowanie to 15 minut postoju.

Choć pojazdy wodorowe powszechnie uznaje się za „zielone”, to nie do końca jest to prawdą. Wiele zależy od tego, jaką metodą produkuje się wodór. Najpopularniejsze z nich związane są z przetwarzaniem paliw kopalnych i emisją CO2 – z tego źródła pochodzi zdecydowana większość tego paliwa. Należy jednak podkreślić, że na rynku coraz większy udział ma „zielony” wodór produkowany ekologicznie. Kluczowa jest tu jednak cena paliwa. Są opracowywane coraz to nowe technologie. Nadal jest to kilka-kilkanaście procent.