Zyski z meczu Polska-Kolumbia: Ile PZPN przekaże ofiarom MTK?

Choć nieoficjalnie mówi się, że wpływy z biletów wtorkowego meczu Polska-Kolumbia mógł wynieść nawet milion złotych, to zysku, który miał być w całości przeznaczony na pomoc ofiarom Międzynarodowych Targów Katowickich, prawdopodobnie nie ma. Mówi się o góra 50 tys. zł, czyli po ok. 250 zł na osobę! - Spokojnie czekam, ale jeśli po raz kolejny oszukają Ślązaków, to publicznie to wykrzyczę - pieklił się wczoraj Jan Grela, wicemarszałek województwa śląskiego.

Organizatorzy nabierają wody w usta, kiedy pytamy o to, ile dostaną ofiary MTK z meczu.

- Krocie pochłonęła sama organizacja meczu - przyznaje Grzegorz Termiński, wiceprezes ds. gier w Śl. ZPN, który z ramienia PZPN zajmował się sprzedażą biletów.

Według naszych nieoficjalnych informacji zaproszenie Kolumbijczyków kosztowało organizatora meczu, PZPN, nie 100 tys. euro, jak podawały media, ale 80 tys. euro, czyli ok. 320 tys. zł. W umowie miał być przelot, zakwaterowanie i atrakcje. Okazało się, że sprzedano jednak mniej biletów niż się spodziewano (stadion mieści 50 tys. osób). - Kolumbijczycy dostali połowę kwoty, 45 tys. euro - mówi nasz informator. - I teraz wszyscy mają zgryz, bo koszty przerosły zysk.

Do tego doliczyć trzeba koszt wynajmu 800 ochroniarzy renomowanej firmy. Według wstępnych szacunków nowego dyrektora Stadionu Śląskiego Marka Szczerbowskiego mecz na żywo oglądało co najmniej 42 tys. kibiców. Rozdano za darmo ok. 2 tys. wejściówek.

Ceny biletów były zróżnicowane, od 10 do 50 zł. To właśnie niska cena przyciągnęła rzesze kibiców z całej Polski. PZPN się jednak przeliczył. Myślał, że bilety sprzedadzą się w komplecie. - Księgowe od wtorku siedzą i liczą. W piątek będziemy wiedzieli, ile dokładnie wpłynęło do kasy ze sprzedaży biletów - ucina wiceprezes Termiński nasze pytania.

Twierdzi jednak, że całkowite koszty oraz wpływy nigdy nie zostaną ujawnione ze względu na tajemnicę handlową. - Mogę powtórzyć tylko tyle: organizacja imprezy na stadionie zabrała krocie - mówi.

Michał Kocięba, rzecznik PZPN jest jeszcze oszczędniejszy w słowach. - Nie podajemy żadnych kwot - stwierdza. - 14 lipca poinformujemy oficjalnie, ile przekażemy na konto rodzin ofiar.

Dyr. Szczerbowski ze Stadionu Śląskiego twierdzi, że "udostępnili obiekt po kosztach". Broni się jednak przed podaniem konkretnej liczby.

Jan Grela, wicemarszałek województwa śląskiego, który jest dysponentem stadionu i z ramienia władz samorządu województwa ustalał warunki z PZPN, nie przebiera w słowach. - Niech PZPN zapłaci Kolumbijczykom ze swoich pieniędzy, a nie z zysku z charytatywnego meczu - mówi zdenerwowany. - My, ze względu na specyfikę imprezy, udostępniliśmy stadion za 30 tys. zł, choć za mecz tej rangi bierzemy 100-150 tys. zł!

Grela, który wczoraj bardzo ostro rozmawiał z organizatorem, zapewnia, że nie odpuści PZPN-owi i dopilnuje, żeby zysk, i to nie 50 tys. zł, ale kilkaset tysięcy dostały ofiary MTK. PZPN obiecywał przed meczem, że ze sprzedaży biletów pokryje tylko najważniejsze koszty. - Spokojnie czekam aż podliczą wszystko, ale nie dam oszukać tych ludzi. Pieniądze muszą być - podkreśla.

W styczniowej tragedii zginęło 65 osób. Poszkodowanych jest znacznie więcej - 201 osób. Każdy z nich do końca marca otrzymał po 2 tys. zł zapomogi. Pieniądze - 402 tys. zł - wypłacał Urząd Miasta Chorzów. Pochodziły one od miast z całej Polski. Najwięcej dał Szczecin i Płock, po 100 tys. zł.