Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawał sumienia

JAROSŁAW LATACZ
Wdowa po zmarłym górniku żąda, by wszystkie okoliczności śmierci jej męża zostały wyjaśnione. Fot. Arkadiusz Gola
Wdowa po zmarłym górniku żąda, by wszystkie okoliczności śmierci jej męża zostały wyjaśnione. Fot. Arkadiusz Gola
W ubiegły piątek w kopalni "Marcel" w Radlinie zginął 29-letni górnik. Rodzinę poinformowano, że przyczyną śmierci był zawał serca. Jako pierwsi o tragedii dowiedzieli się członkowie rodziny zmarłego górnika.

W ubiegły piątek w kopalni "Marcel" w Radlinie zginął 29-letni górnik. Rodzinę poinformowano, że przyczyną śmierci był zawał serca.

Jako pierwsi o tragedii dowiedzieli się członkowie rodziny zmarłego górnika. Przedstawiciel kopalni powiedział, że stało się nieszczęście, mężczyznę znaleziono nieprzytomnego przy napędzie przenośnika i natychmiast rozpoczęto reanimację. Na chwilę udało się ponoć przywrócić mu oddech, ale po przetransportowaniu na powierzchnię kopalniany lekarz stwierdził zgon.

"W trakcie oględzin zwłok nie stwierdzono jakichkolwiek cech urazów zewnętrznych, a jako prawdopodobną przyczynę śmierci lekarz reanimacyjny podał zaburzenia sercowo-naczyniowe, czyli zawał serca" - oznajmia Piotr Francuz, kierownik działu bhp i szkolenia w KWK "Marcel".

Piotr Francuz poza przeczytaniem przygotowanego wcześniej oświadczenia nie chce odpowiadać już na żadne pytania. Tych zaś jest coraz więcej.

- Lekarz w prosektorium powiedział mi, że powinienem zażądać sekcji zwłok - mówi Piotr Pawliczek, brat tragicznie zmarłego górnika. - Pokazali mi ciało. Nie jestem lekarzem, ale od razu zauważyłem otarcia na brzuchu, na plecach oraz na nogach. Jak więc mogłem uwierzyć w opinię, w której napisano, że nie stwierdzono jakichkolwiek urazów zewnętrznych. Moją uwagę zwróciło również to, że przedstawiciel kopalni, podczas dwóch prowadzonych ze mną rozmów, za każdym razem podawał inne fakty, które jakoby miały doprowadzić do śmierci brata.

Przeprowadzona na wyraźne żądanie rodziny górnika sekcja jednoznacznie wykazała, że o zawale serca niespełna 30-letniego mężczyzny, który wcześniej był okazem zdrowia, w ogóle nie mogło być mowy.

- Pośmierne badania wykazały, że brat miał bardzo rozległe obrażenia wewnętrzne, a jako najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci specjaliści orzekli uduszenie - mówi Piotr Pawliczek. - Biorąc pod uwagę miejsce, gdzie pracował Zbyszek, najprawdopodobniej został przyciśnięty przez maszynę.

Rodzina ma teraz żal do szefów kopalni o to, że próbowano ukryć rzeczywisty przebieg wypadku. Zawał serca byłby bowiem - z punktu widzenia interesów dyrekcji "Marcela" - najbardziej "bezpiecznym" rozwiązaniem. Przede wszystkim nie obciążałoby to statystyki bezpieczeństwa pracy, na co dyrekcje kopalń są szczególnie uczulone.

"To my wystąpiliśmy z wnioskiem o stwierdzenie przyczyny zgonu przez biegłego lekarza sądowego" - czyta swoje oświadczenie Piotr Francuz.

- Prawda, ale zrobili to dopiero cztery dni po wypadku - mówi Piotr Pawliczek. - Wcześniej usiłowali mi wmówić nawet to, że sine pręgi na nogach powstały przy ściąganiu butów.

Postawą dyrekcji kopalni oburzona jest również żona zmarłego górnika. Zawał serca, a wypadek przy pracy, to dla niej ogromna różnica. Pierwotnie nawet pogrzeb rodzina miała wziąć na swoje barki. Gdy okazało się, że był to jednak ewidentny wypadek przy pracy, pochówek odbył się zgodnie z górniczą tradycją.

- Ciągle zadaję sobie pytanie: dlaczego oni tak kręcą. Czy od bólu najbliższych ważniejsze są statystyki, czyjeś rachunki? Mąż był rzetelnym pracownikiem i chcę, by wszystko co było związane z jego śmiercią zostało rzetelnie wyjaśnione - mówi Jolanta Pawliczek, wdowa po zmarłym górniku.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto