Nasz problem polega na tym, że do naszych domów codziennie przychodzi inny listonosz. Raz jest to jakaś niewysoka panienka, kiedy indziej mężczyzna z kolczykiem w uchu. Dlatego ludzie boją się otwierać im drzwi.
Problem zaczął się wtedy, gdy nasza pani listonosz poszła na chorobowe, bo spodziewa się dziecka. Urząd pocztowy, w którym zgłaszaliśmy tę sprawę, lekceważy nasze prośby o stałego doręczyciela, który będzie znał ludzi, mieszkania, swój rejon i do którego ludzie będą mieli zaufanie. JJ
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?