MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zadłużona huta

MICHAŁ TABAKA
Sytuacja w Hucie Jedność SA w Siemianowicach Śląskich zaczęła się pogarszać już na dobre w 1998 roku. Wtedy zabrakło pieniędzy na wypłaty z tytułu Karty Hutnika.

Sytuacja w Hucie Jedność SA w Siemianowicach Śląskich zaczęła się pogarszać już na dobre w 1998 roku. Wtedy zabrakło pieniędzy na wypłaty z tytułu Karty Hutnika.

Kilkadziesiąt osób postanowiło dochodzić swoich praw w sądzie. Obecnie kilka spraw jest już zamkniętych. O wyegzekwowaniu od siemianowickiej huty pieniędzy nie może być jednak mowy. Zakład stacza się po równi pochyłej. Hutnicy są coraz bardziej zdesperowani.

- W hucie pracuję razem z mężem. Zakład jest nam winien ok. 14 tysięcy zł. Już nie wiem, co robić. Nasze zadłużenie czynszowe rośnie w zastraszającym tempie. Tylko czekam, jak zapuka komornik i wylądujemy na ulicy. Ale z czego mam płacić? Ledwo jest co do garnka włożyć - twierdzi Jolanta Grzywoc, która w hucie pracuje już 24 lata. W takiej sytuacji jest większość hutniczej załogi. Wszyscy zapewniają, że do końca będą walczyć o swoje. W ostatnim czasie kilka razy zorganizowano strajki ostrzegawcze. Hutnicy często też wychodzą na ulice miasta i sygnalizują swój problem.

- Nie ma innego sposobu - przecież nie będziemy spokojnie patrzeć na to, co się dzieje. Szanowni państwo z zarządu huty mogliby się zamienić z nami miejscami choćby na jeden dzień. Wtedy zobaczą, jak to jest żyć w biedzie i nie mieć żadnych perspektyw na poprawę
swojego losu - przekonuje Jadwiga Tyrpitz.

Prezes zarządu Andrzej Kędzior rozkłada bezradnie ręce. Nie potrafi określić, kiedy będzie lepiej. Nie chce obiecywać, jeżeli nie jest pewny, czy dotrzyma słowa.

- Sytuacja w polskim hutnictwie nie jest dobra. Nie ma zbytu i nie ma pieniędzy. Teraz jesteśmy winni naszym pracownikom trzy wypłaty. Mam nadzieję, że za kilka dni to się zmieni i będziemy mogli wypłacić większe sumy. W ten sposób zmniejszymy przynajmniej w części zadłużenie - twierdzi.

Na to, żeby było lepiej, zdaniem fachowców, jest tylko jedna rada. Musi wreszcie dojść do uruchomienia finansowania budowy Walcowni Rur ,Jedność". Zatrudnienie w tym zakładzie znaleźć ma ok. 700 osób. Szefostwo Walcowni zapewnia, że są już zamówienia, ale przecież nie wiadomo, kiedy w chłodni pojawią się pierwsze rury. Wszystko zależy od konsorcjum bankowego, które finansuje budowę.

- Chciałbym, aby wszystko się ułożyło, lecz hutnicy muszą jeszcze wykazać trochę cierpliwości, choć wiem, że jej coraz bardziej brakuje - mówi Andrzej Kędzior.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto