Jak poinformowała Dziennik Zachodni mł. asp. Agnieszka Żyłka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, dzisiaj wczesnym popołudniem policja otrzymała informację, że w piwnicy jednego z budynków przy placu Wyzwolenia został znaleziony pocisk. Do odkrycia doszło podczas wymiany instalacji wodno-kanalizacyjnej w remontowanym budynku. Na miejsce zostali skierowani policyjni pirotechnicy, którzy znaleźli kolejne dwa pociski, a także przedmiot przypominający granat.
Kliknij poniżej i zobacz zdjęcia
- Teren został zabezpieczony. Z czterech budynków zostało ewakuowanych dwieście osób - dodała mł. asp. Agnieszka Żyłka.
Działania wywołały spore poruszenie wśród mieszkańców dzielnicy. Wiele osób zastanawiało się, co się dzieje. Niektórzy myśleli, że to ćwiczenia. Inni, że może fałszywy alarm bombowy.
- Dziś około godz 12.30 na placu Krawczyka na Nikiszowcu zaczęły się pojawiać służby. Najpierw jeden wóz strażacki, potem policja, później dojechał drugi wóz strażacki i straż miejska. Proszono mieszkańców i klientów Cafe Byfyj o przeparkowanie samochodów.
O niewybuchu dowiedziałem się od strażniczki miejskiej, która poprosiła mnie o przeparkowanie samochodu. Może to tylko ćwiczenia... ale poruszenie było spore - dzielił się swoimi wrażeniami jeden z mieszkańców Nikiszowca.
Antyterroryści zabezpieczyli niewybuchy i obecnie transportuję je na poligon, gdzie zostaną zneutralizowane.
Rzeczniczka katowickiej KMP stwierdziła, że wszystko wskazuje, iż niewybuchy pochodzą z czasów II wojny światowej. Policjanci ustalają, w jaki sposób znalazły się w piwnicy. Dodała także, że mieszkańcy mogą już wrócić do swoich mieszkań.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
