Z bezzwrotnych unijnych dotacji skorzystali na razie nieliczni śląscy przedsiębiorcy

Aż 6 mln 460 tys. euro czekało na małych i średnich przedsiębiorców z województwa śląskiego. To była pierwsza bezzwrotna unijna dotacja na inwestycje. Polskie zakłady przetwórstwa rolnego mogły też wykorzystać 232 mln złotych. Czas na składanie wniosków o bezzwrotną dotację był jednak krótki: od sierpnia do października. Nie wszyscy zdążyli wypełnić konieczne, nie najłatwiejsze do wypełnienia dokumenty. W tej sytuacji Polska postarała się o przedłużenie terminu wykorzystania unijnych pieniędzy, by nie przepadły.

Tylko do połowy października zakłady przetwórstwa rolniczego, czyli np. mleczarnie i ubojnie, mogły składać wnioski o pomoc finansową z programu Unii Europejskiej SAPARD. Do wykorzystania było 232 mln złotych, można było liczyć na zwrot od 30 do 50 proc. kosztów inwestycji podnoszącej standard w zakładzie przetwórstwa rolnego, by spełniał on unijne normy. Większa część tych pieniędzy nie została jednak wykorzystana w wyznaczonym terminie.

Pracownicy śląskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Częstochowie przyznają, że o unijną pomoc pytało wielu właścicieli przetwórni owoców, ubojni i mleczarni, jednak tylko nieliczne firmy zdecydowały się na złożenie odpowiednich dokumentów. Stało się tak prawdopodobnie dlatego, że program ruszył w sierpniu i zaskoczył firmy. Jeżeli ktoś nie miał przygotowanej inwestycji, nie był w stanie dokonać jej pełnego przygotowania i uruchomienia.

Z kolei śląscy przedsiębiorcy mogli się starać o bezzwrotną pomoc unijną z programu PHARE 2000 na wyposażenie firmy, wsparcie eksportu czy rozwój przedsiębiorstwa. Biznesowi wyznaczono trzy terminy składania wniosków: od początku sierpnia do 19 sierpnia, 19 września i 18 października, a pieniądze miały być rozdysponowane prawie do końca listopada.

Jak jednak przyznał marszałek województwa Jan Olbrycht, przedsiębiorcy mieli niewiele czasu. Tłumaczył, że choć województwo śląskie dostarczyło wszystkie wymagane dokumenty we właściwych terminach, bardzo długo trwało ustalanie reguł przyznawania pomocy między polskim rządem a Komisją Europejską.

Ostatecznie można było starać się o minimalną dotację wysokości 1,5 tys. euro (około 6 tys. zł), aż do maksymalnie 50 tys. euro (200 tys. zł). Warunkiem koniecznym było właściwe wypełnienie wniosków i uzyskanie dofinansowania z banku. Jak z tej szansy skorzystali śląscy przedsiębiorcy, składający wnioski w Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego?

Iwona Czaplikowska z GARR SA przyznaje, że na razie nie wszystkie pieniądze z Brukseli zostały przez śląskich przedsiębiorców zakontraktowane. Jednak pieniądze z funduszu PHARE 2000 nie przepadną i nie trzeba będzie ich zwracać Brukseli. Jak poinformowała minister ds. europejskich Danuta Huebner, Polska wystąpiła do Komisji Europejskiej o pozwolenie na przesunięcie w programie na wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw około 14 mln euro.

- 14 października Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości poinformowała, że "Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej wyraziło zgodę na przedłużenie terminu kontraktowania środków pochodzących z PHARE 2000 Spójność Społeczno-Gospodarcza - Rozwój MSP. W pięciu województwach, które są objęte programem (warmińsko-mazurskie, podkarpackie, lubelskie, podlaskie, śląskie) terminy składania wniosków przez przedsiębiorców zostaną wydłużone do jesieni 2003 r. Oznacza to, iż fundusze PHARE 2000 SSG zostaną w całości wykorzystane" - podaje dyrektor Czaplikowska z GARR SA w Katowicach.