- To najwyższa liczba odnotowanych przypadków boreliozy od początku rejestracji tej choroby zakaźnej w naszym powiecie - stwierdza Teresa Wałga, szefowa cieszyńskiego sanepidu.
Uważajmy więc, ponieważ o tej porze roku kleszcze są szczególnie aktywne. Przebudzone z zimowego letargu, głodne, szukają pożywienia. Wiedzą o tym m.in. beskidzcy leśnicy, którzy czasami muszą leczyć boreliozę.
- Z tego powodu nasi pracownicy przebywają na zwolnieniach nawet po kilka miesięcy. Takich przypadków nie jest dużo, ale zdarzają się - mówi Mirosław Kulis, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Ustroń.
Tłumaczy, że leśnicy regularnie przechodzą specjalistyczne badania mające wykryć obecność baterii boreliozy we krwi. - Pracownicy, u których zostaną rozpoznane takie bakterie, są objęci opieką lekarską, a jeśli zachodzi potrzeba, także specjalistycznym leczeniem - mówi Kulis.
Specjaliści przekonują jednak, że ukąszonym przez kleszcza można zostać nie tylko w lesie, ale niemal wszędzie: na działce, w parku, a nawet przydomowym ogródku. Dlatego przed wieczorną kąpielą warto się dokładnie lustrować, szczególną uwagę zwracając na miejsca trudno dostępne: zgięcia kolan , włosy czy okolice uszu.
- Gdy zaś zauważymy, że mamy kleszcza, powinniśmy go jak najszybciej usuwać. Wtedy prawdopodobieństwo zakażenia jest małe - mówi Wałga, która przyznaje, że samej kilkakrotnie zdarzyło się "złapać" kleszcza.
- Szczęśliwie nie miałam z tego powodu żadnych problemów. Nie ma jednak wątpliwości, że dziś kleszczy jest więcej niż kiedyś, a co ważniejsze najwyraźniej są zarażone boreliozą. Nie mamy natomiast kleszczy, które przenoszą wirusowe zapalenie opon mózgowych - mówi Wałga.
Co więc robić, gdy podejrzewamy, że zostaliśmy ugryzieni? Powinniśmy się jak najszybciej przebadać. A Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach jako jedna z niewielu placówek w kraju wykonuje te badania nową metodą, polegającą na wyizolowaniu materiału genetycznego bakterii przenoszących boreliozę. - By skorzystać z tej metody do siedmiu dni od ukąszenia należy dać pobrać sobie krew i próbkę oddać do analizy. Tam w ciągu trzech dni otrzymamy wyniki - mówi Grzegorz Chudzik, śląski wojewódzki inspektor sanitarny.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?