W krajach Unii Europejskiej karetka pojawia się na miejscu wypadku w ciągu 8-10 minut - jeśli dochodzi do niego na terenie aglomeracji i w ciągu kwadransa poza miastem. Tymczasem w woj. śląskim zdarza się, że trzeba na nią czekać nawet 40 minut. Dzieje się tak m.in. dlatego, że szwankuje łączność między służbami ratowniczymi. Karetki muszą się często przedzierać przez zakorkowane ulice.
1 stycznia 2003 roku ma wejść w życie ustawa o państwowym ratownictwie medycznym, która ma zapobiec takim sytuacjom. Przygotowania trwają już od 4 lat. Od 1999 roku wdrażany jest bowiem ministerialny program zintegrowanego ratownictwa medycznego. W całym kraju w oparciu o izby przyjęć tworzy się szpitalne oddziały ratunkowe, do których mają trafiać ofiary wypadków komunikacyjnych.
Woj. śląskie na realizację programu otrzymało do tej pory z resortu zdrowia ok. 13,5 mln zł. Przeznaczono je na zakup 22 ambulansów, utworzenie 14 oddziałów ratunkowych i 5 powiatowych centrów powiadamiania ratunkowego. To za mało, aby system mógł w przyszłym roku zadziałać w stu procentach.
W opinii Jacka Czapli, zastępcy dyrektora Wydziału Polityki Społecznej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, w regionie potrzeba jeszcze co najmniej 62 w pełni wyposażonych karetek reanimacyjnych i wypadkowych. Docelowo ma działać ok. 30 szpitalnych oddziałów ratunkowych (gotowych do udzielania pomocy ofiarom wypadków komunikacyjnych jest na razie tylko 7) i 31 powiatowych centrów powiadamiania ratunkowego, po jednym w każdym powiecie.
- Dzisiaj działają tylko w Kłobucku, Cieszynie i Będzinie. Do końca roku są szanse na rozpoczęcie działalności w Częstochowie, Lublińcu, Tarnowskich Górach, Rybniku, Sosnowcu, Żywcu i Bielsku-Białej - poinformował "DZ" Jacek Czapla.
Do wdrożenia nowego systemu ratownictwa przygotowuje się również straż pożarna. 80 proc. strażaków ze śląskiego garnizonu PSP zostało już przeszkolonych w zakresie udzielania pomocy przedlekarskiej. Część jednostek dysponuje specjalistycznymi zestawami sprzętu do ratowania życia. W ich skład wchodzą m.in. respiratory, kołnierze usztywniające i szyny.
Wczoraj w Komendzie Wojewódzkiej PSP uruchomiono Wojewódzkie Centrum Koordynacji Ratownictwa Medycznego, które korzysta z systemów łączności Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa PSP. W przyszłości WCKRM ma koordynować działania pogotowia ratunkowego i straży pożarnej, ale tylko w sytuacjach wymagających udziału większej liczby karetek i samochodów straży pożarnej.
- Póki nie obowiązuje ustawa o państwowym ratownictwie medycznym, dyspozytorzy WCKRM - cywilni pracownicy Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego - będą testowali urządzenia i gromadzili informacje dotyczące rozmieszczenia karetek i szpitali, które są gotowe przyjąć ofiary wypadku. Będą też prowadzili statystykę wszystkich wypadków w województwie i analizowali każdą interwencję służb ratunkowych. Chcemy się jak najlepiej przygotować do wdrożenia nowego systemu - wyjaśnia Jacek Czapla.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?