Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wykurzeni z działek

Katarzyna Wolnik
Czy nasze ogródki znikną? - zastanawia się Barbara Malik, prezeska kolejowych działek
Czy nasze ogródki znikną? - zastanawia się Barbara Malik, prezeska kolejowych działek
Podwyżka czynszu dzierżawnego o 350 procent - taką wiadomość na początku 2007 roku otrzymali z PKP SA użytkownicy Ogródków Działkowych Kolejarz w Katowicach przy ul. Raciborskiej.

Podwyżka czynszu dzierżawnego o 350 procent - taką wiadomość na początku 2007 roku otrzymali z PKP SA użytkownicy Ogródków Działkowych Kolejarz w Katowicach przy ul. Raciborskiej. - W tym roku jeszcze zapłaciliśmy, bo zależy nam na ogródkach, ale nie przestaniemy walczyć o zmniejszenie tej absurdalnej stawki! - mówią działkowcy.

Żądają informacji o sposobie rozliczenia pieniędzy wydawanych na ich ogródki przez PKP, tym bardziej że podwyżka nie wiąże się z żadnymi inwestycjami na działkach. - Nie wiemy, za co mamy płacić. A może nasze pieniądze zostały przeznaczone na koszty restrukturyzacji kolei? - denerwują się zainteresowani.

Właściciel terenu - Oddział Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA w Katowicach - pod koniec 2006 roku poinformował użytkowników, że od 1 stycznia wzrastają opłaty za dzierżawę terenów pod ogródki do wysokości 1,46 zł za metr kwadratowy rocznie. Podwyżka jest znaczna; wcześniej stawka wynosiła 44 grosze za metr kwadratowy na rok.

- To oznacza, że będziemy płacić rocznie około 500 złotych. Do tej pory wydawaliśmy 120 złotych - mówi Barbara Malik, prezeska Ogródków Działkowych Kolejarz.

Ale to nie koniec podwyżek. PKP zapowiedziało, że od 2008 roku czynsz będzie wzrastał rocznie nie mniej niż 5 procent. - Za co mamy płacić tak horrendalne kwoty?! - wołają działkowcy.

Ogródki Kolejarza położone są na terenach skażonych i na nieużytkach, więc nie wolno w nich uprawiać warzyw. Można się tu dostać tylko bitą, pełną dziur drogą. Teren nie ma zasilania energetycznego.

- Po większych opadach ogródki są zalane. Koszty wymiany instalacji wodnej, ogrodzenia czy nawet uporządkowania przyległych terenów obciążają nas. Z własnych składek utrzymujemy też grupy, które pilnują ogrodów, bo tu grasują złodzieje, którzy kradną z altanek co się da - mówi Ewa Hajzyng, działkowiczka. Większość z nich to emeryci i renciści, długoletni pracownicy PKP. - Każda podwyżka opłat bije nas po kieszeniach - dodaje Anna Kwapisz.

Działkowcy obawiają się, że wielu nie wytrzyma tych podwyżek, więc zrzekną się ogródków, a to tylko krok do ich likwidacji. - Być może powstanie tu dzikie wysypisko śmieci lub miejsce dla bezdomnych i przestępców - przewiduje Barbara Malik.

Lecz pracownicy PKP uspokajają. - Tym terenem już interesują się zagraniczni inwestorzy. Na razie go nie sprzedamy, bo obowiązują nas umowy z działkowcami - mówi Tomasz Liszaj, rzecznik Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA w Katowicach. Dodaje, że każdy z dzierżawców ma prawo do zmniejszenia powierzchni uprawianego ogródka lub rezygnacji z dzierżawy, jeśli nie zgadza się z podwyżką. Taką decyzję podjęło na razie kilka osób, lecz na ich miejsce znaleźli się nowi chętni.

PKP nie boi się też zarzutów, że nie dba o działki. - W umowie jest napisane, że wszelkie prace remontowe użytkownicy ogródków finansują sami - dodaje rzecznik.

W dziale marketingu Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA, który zajmuje się sprawą, nikt nie ukrywa, że działkowcy nie dowiedzą się, na jakie cele pójdą ich pieniądze i nie dostaną rozliczenia kosztów.

Zdaniem Mirosława Pałygi, dyrektora Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA, urynkowienie czynszów jest jedynym sposobem osiągnięcia opłacalności ekonomicznej zagospodarowanych terenów kolejowych i obejmuje całe województwo śląskie.


Nie możemy interweniować

GRAŻYNA FRANKE,
kierowniczka wydziału
gospodarki gruntami
Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców

Użytkownicy Ogródków Działkowych Kolejarz w Katowicach nie są zrzeszeni w Polskim Związku Działkowców. Z tego powodu nie możemy interweniować w ich sprawie. Wszelkie kwestie sporne muszą sami rozwiązywać z właścicielem terenu lub na drodze sądowej.

Ogrody zarejestrowane w Polskim Związku Działkowców od 1981 roku funkcjonują na zasadach określonych w ustawie o pracowniczych ogrodach działkowych, a od 2005 roku - na mocy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Przywilejów działkowców zarejestrowanych w PZD broni sam Związek oraz ta właśnie ustawa, która w przypadku likwidacji ogrodów, gwarantuje im prawo do odszkodowań za majątek zgromadzony na działce, a stanowiący ich własność oraz prawo do działki zamiennej w ramach Polskiego Związku Działkowców.

Natomiast użytkownicy ogrodów nie zrzeszeni w PZD muszą bronić się sami, tak jak każdy inny dzierżawca.

Możemy im jedynie udzielić pomocy prawnej.

Podstawową opłatą, jaką ponoszą działkowcy zrzeszeni w PZD, jest składka członkowska w wysokości 12 groszy za metr kwadratowy gruntu na rok. Zatem rocznie użytkownik średniej wielkości działki płaci od 30 do około 50 zł, a 65 procent tych pieniędzy pozostaje i przeznacza się je na funkcjonowanie ogrodu. Użytkownicy działek wnoszą też inne opłaty związane z ich użytkowaniem, np. za energię elektryczną.

Mamy wydatki

Tomasz Liszaj, rzecznik Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami Polskich Kolei Państwowych SA w Katowicach, tak wysoką jednorazową podwyżkę tłumaczy faktem, że przez lata opłaty się nie zmieniały i konieczne jest urealnienie stawek dzierżawy. Działkowicze muszą pogodzić się z faktem, że ich pieniądze nie zostaną przeznaczone na prace inwestycyjne lub remontowe na terenie ogródków. - Jesteśmy spółką prawa handlowego, nie mamy dotacji budżetowych. Rozumiemy działkowiczów, ale musimy mieć fundusze, które pozwolą na pokrywanie kosztów naszej działalności, funkcjonowanie kolei, utrzymanie mieszkań kolejowych oraz innych terenów i nieruchomości - wyjaśnia rzecznik.


Zostali sami

Użytkownicy Ogródków Działkowych Kolejarz w Katowicach od lat bezskutecznie starają się o przystąpienie do Polskiego Związku Działkowców. Otrzymują odpowiedzi, że jest to niemożliwe "ze względu na brak tytułu prawnego do użytkowania terenu przez PZD". Osoby dzierżawiące te ogródki mogłyby przystąpić do PZD tylko wtedy, gdyby zgodził się na to właściciel terenu. Lecz on się nie zgodzi, bo po co? W województwie śląskim Ogródki Działkowe Kolejarz jako jedyne nie należą do PZD.

Dlatego nic, poza zwykłą przyzwoitością właścicieli terenu, nie uratuje miłośników działek. Wszak 350 procent podwyżki, to jeszcze za mało, aby wykurzyć emerytów i rencistów z kolejowych terenów. Tu nie chodzi o to, czy zapłacą. Mają się wynieść, bo zagraniczni inwestorzy już czekają za bramą ogrodu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto