Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wygniatacze asfaltu

DARIUSZ KRAWCZYK
Za naprawę zniszczonych dróg płacą wszyscy podatnicy! W województwie śląskim od piątku 18 sierpnia do wczorajszego popołudnia obowiązywał zakaz ruchu ciężarówek o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 12 ton.

Za naprawę zniszczonych dróg płacą wszyscy podatnicy!

W województwie śląskim od piątku 18 sierpnia do wczorajszego popołudnia obowiązywał zakaz ruchu ciężarówek o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 12 ton. Powodem wprowadzenia ograniczeń były wysokie temperatury.

KATOWICE. Kolejny zakaz przejazdu ciężkich wozów ogłoszony zostanie w najbliższy weekend.

- W piątek, 25 sierpnia zakaz obowiązywać będzie w godz. od 18 do 22. Nazajutrz - od godz. 7 do 14. Natomiast w niedzielę ciężarówki muszą pozostać na parkingach od godz. 7 do 22. Przepisy te nie dotyczą autobusów oraz pojazdów przewożących ładunki określone w rozporządzeniu ministra transportu i gospodarki morskiej z 30 maja 2000 roku - tłumaczy podkomisarz Grzegorz Olejniczak ze Śląskiej Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

W miniony piątek wielu kierowców ciężarówek było zaskoczonych nagłym wprowadzeniem zakazu.

Później dzięki informacjom w mediach wiedzieli już, że nie mogą wyjeżdżać na drogi między godziną 11, a 23. Mimo to wielu lekceważyło przepisy. Tylko w poniedziałek, 21 sierpnia od godziny 19.30 do 20 na odcinku od ulicy Kościuszki w Katowicach do granicy Żor naliczyliśmy 45 ogromnych tirów, które przecież powinny stać na parkingach.

? Dokładna lektura rozporządzenia pozwala praktycznie każdemu wyjechać ciężarówką i uniknąć mandatu. Sama lista ładunków i wozów wyłączonych z zakazu jest imponująca. Przykładowo par. 3 pkt. 1 ust. 15: "przepisy nie mają zastosowania do pojazdów pracujących w związku z niezbędnym utrzymaniem ciągłości cyklu produkcyjnego". Mój pracownik powie tylko, że odbiorcą jest firma działająca "w cyklu ciągłym" i powinien uniknąć jakichkolwiek kłopotów - powiedział nam współwłaściciel jednej ze spółek transportowych.

Niczego nie muszą się również obawiać kierowcy tirów przewożących towar odebrany z terminali kolejowych. W przypadku takiego "transportu kombinowanego" mogą jeździć w promieniu 100 kilometrów od miejsca załadunku. Spis zwolnień rzeczywiście jest bogaty, lecz ogromna liczba ciężarówek na drogach w dniach obowiązywania zakazu ma jeszcze jedno wytłumaczenie. Ludzie z pełną świadomością łamią przepisy, gdyż wykonują swoją pracę i nie zamierzają tracić zleceń. Mało kogo interesuje, że w upały tiry niszczą nawierzchnię, a koszty remontów ponoszą wszyscy podatnicy.

We wtorek wraz z załogą radiowozu Wydziału Ruchu Drogowego katowickiej Komendy Miejskiej Policji patrolowaliśmy trasy aglomeracji. Z sierżantem sztabowym Markiem Szeligą i sierżantem sztabowym Markiem Krzenczesą szukaliśmy kierowców, którzy zlekceważyli zakaz.

- Najczęściej spotykamy ciężkie ciężarówki wypełnione węglem czy alkoholem albo wracające po rozładunku towaru. Pięćdziesięciozłotowy mandat otrzymał prowadzący jelcza. Twierdził, że chciał zjechać na parking, lecz od Zabrza do Katowic nie znalazł odpowiedniego miejsca - mówi policjant.
Wczoraj przed południem funkcjonariusz zatrzymał na ulicy Murckowskiej 42-tonowego mercedesa. Kierujący nie skrywał irytacji.

- Muszę zarabiać na życie! Przecież nie położę się na trawie, żeby poczekać, aż spadnie temperatura. Zresztą wszyscy jeżdżą. Mają w nosie głupie i nieżyciowe zarządzenie! - argumentował Jerzy Całka z Wrocławia.
Policjant zapytał kierowcę czy jest świadom, że zignorował przepisy.

- Wiem o tym. Wezmę od pana mandat kredytowany. Nie zapłacę go jednak, bo zakaz ruchu w upale jest po prostu głupi. Musimy jeździć! Asfaltowi nic się nie stanie - denerwował się kierowca odbierając blankiet nakazujący wpłatę 50 zł.

Pouczenie, że powinien zjechać na najbliższy parking ukarany skwitował ironicznym uśmiechem. Po godzinie 12 funkcjonariusz zatrzymał do kontroli kolejną ciężarówkę. Katowiczanin siedzący za kierownicą zdezelowanego jelcza był wyraźnie przestraszony. Auto ważyło 14 ton.

- W radiu słyszałem, że wciąż nie odwołali tego zakazu. Ale szef rano powiedział: "Masz jechać!". Panowie, nie chciałem stracić roboty. On nie za takie rzeczy wyrzucał już ludzi na bruk - mówi kierowca w średnim wieku prosząc o zachowanie anonimowości.

Mężczyzna miał szczęście. W czasie rozmowy z policjantami przez radiotelefon otrzymujemy wiadomość, że właśnie cofnięto zakaz. Kierowca odetchnął. Tiry mogły już spokojnie wyjechać na śląskie ulice. Co ciekawe, temperatura wcale nie spadła! O powód odwołania zakazu zapytaliśmy pracowników Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych.

- Stosujemy specjalne procedury polegające na badaniu natężenia ruchu i temperatury. Bierzemy też pod uwagę prognozy meteorologów. Na tej podstawie dyrektor podjął decyzję. Jeżeli prognozy się nie sprawdzą zawsze możemy ponownie wprowadzić zakaz - komentuje Katarzyna Amkiel z GDDP w Warszawie.

Zanim to jednak nastąpi dziesiątki kilometrów dróg niszczone będą w majestacie prawa...

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto