Wróbel w garści

Ze zmiennym szczęściem grają piłkarze GKS Katowice w grach kontrolnych. Najpierw ulegli 1:3 Piastowi Gliwice, potem 3:1 pokonali Odrę Opole, przegrali 0:1 z Podbeskidziem, a wczoraj 2:0 zwyciężyli w Wiśle Stasiaka/KSZO Ostrowiec Św.
- Mam już widoczny trzon drużyny, ale brakuje w niej kilku ogniw. Musimy więc ciągle szukać nowych zawodników ? mówi trener Katowic, Wojciech Borecki.

Nową twarzą był wczoraj stary, dobry znajomy katowickich kibiców, Stanisław Wróbel. Napastnik, który z Bukowej trafił do Cracovii, opuścił "Pasy" i wybierał między ofertą z GKS i Szczakowianki Jaworzno.

- Na 99 procent Wróbel będzie nasz - przyznał Borecki. - Na pewno jego doświadczenie przyda się w linii ataku.
Liczebność w kadrze pozostała jednak bez zmian, bo zaginął Jacek Kosmalski.

- Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. Chłopak pojechał do Łodzi, żeby zorganizować przeprowadzkę do Katowic i słuch po nim zaginął. Nie odbiera telefonów, sam nie dzwoni...
Można tylko podejrzewać, że ktoś go namówił do zmiany zdania - irytuje się trener GKS. - Nie wiem czy to wina menedżerów, ale sami zawodnicy też nie są w takich przypadkach bez winy. I nie zawsze na takich nagłych zmianach wychodzą najlepiej, ale to ich problem.

Prezes Piotr Dziurowicz osiągnął tymczasem porozumienie w sprawie rozwiązania kontraktu z Admirem Adżemem i trenerem Janem Żurkiem, który dzięki temu może oficjalnie przejąć drużynę Podbeskidzia.

Dziś o 16 na stadionie Polonii Łaziska katowiczanie zmierzą się z Wartą Poznań, choć wcześniej taki sparing nie był planowany.

- Poznaniacy przyjechali na zaproszenie śląskich klubów związanych z firmą piłkarską Red Box oraz niemieckim producentem sprzętu piłkarskiego, Jako. Kolejnym jej rywalem będzie w sobotę Szczakowianka Jaworzno - dodaje przedstawiciel firmy, Adam Kwiotek.