Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wody podziemne wymagają szczególnej ochrony

Rozmawiał Sławomir Cichy
Rozmowa z Anną Wrześniak, Śląskim Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska o aktualnej sytuacji w Szopienicach i możliwościach rozbrojenia tamtejszej "bomby ekologicznej" Zakończenie prac rekultywacyjnych w ...

Rozmowa z Anną Wrześniak, Śląskim Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska o aktualnej sytuacji w Szopienicach i możliwościach rozbrojenia tamtejszej "bomby ekologicznej"

Zakończenie prac rekultywacyjnych w Hucie Metali Nieżelaznych w Szopienicach wyznaczono na połowę 2010 r. Dziś wiadomo, że dotrzymanie tego terminu jest nierealne. Czy to oznacza, że może zostać przesunięty?

Naturalnie termin realizacji zadania, zgodnie z procedurami administracyjnymi, może być przesunięty przez prezydenta Katowic, ale wyłącznie na wniosek adresata decyzji, tj. Spółkę "Florex", która powinna określić realny okres i warunki wykonania przedsięwzięcia, co jest uzależnione od tempa pozyskiwania niezbędnych środków finansowych przez właściciela zdegradowanego terenu, tj. HMN "Szopienice" S.A. w Likwidacji.

Czy WIOŚ dysponuje środkami, które pomogłyby zdyscyplinować osoby odpowiedzialne za likwidację "tykającej bomby ekologicznej" w Szopienicach, a jeśli tak, to jakich działań można się spodziewać po przekroczeniu terminu wyznaczonego na rekultywację terenu?

WIOŚ nie dysponuje takimi środkami prawnymi. Egzekucja obowiązków zapisanych w decyzji leży w kompetencji organu, który tę decyzję wydał, czyli prezydenta miasta i wojewody. WIOŚ może sygnalizować właściwemu organowi o zaistniałych zagrożeniach, dlatego HMN "Szopienice" S.A. była i nadal jest pod stałą kontrolą Inspektoratu. Zakład systematycznie informuje WIOŚ w Katowicach o postępie prowadzonych prac i ilościach usuwanych szlamów cynkowych oraz przedkłada, zgodnie z obowiązującymi wymaganiami, wyniki monitoringu środowiska. Wyniki prowadzonych badań wód podziemnych w rejonie osadników szlamowych wykazują, niestety, utrzymujący się nadal wysoki poziom zanieczyszczeń, charakterystycznych dla zgromadzonych tam odpadów, potwierdzający przenikanie zanieczyszczeń do podłoża i dalej przesączanie się ich do wód podziemnych.

W piśmie do katowickiego ratusza napisaliście państwo, że przeniesienie odpadów cynkonośnych zgromadzonych w trzech osadnikach do jednego, może spowodować naruszenie podłoża i wzmożoną infiltrację zanieczyszczeń, co w konsekwencji dodatkowo pogorszy stan wód podziemnych w rejonie Szopienic. Na jakich przesłankach opiera się ta opinia?

W piśmie Inspektorat WIOŚ w Katowicach podkreślił, że nie jest organem właściwym do oceny tego przedsięwzięcia. Taka sugestia wynikała głównie z naszej troski o stan środowiska i przypuszczeń, że "wzruszenie" podłoża "zaklejonego" szlamami cynkowymi może ułatwić i zintensyfikować wypłukiwanie zanieczyszczeń do gruntu i dalej ich przenikanie do wód.
O skutkach takiego przedsięwzięcia może się jednak wypowiedzieć jednostka badawcza i gmina powinna o taką ekspertyzę wystąpić.

Jakie mogą być skutki wzmożonego działania zanieczyszczeń cynkowych na środowisko i mieszkańców?

Metale ciężkie należą do zanieczyszczeń zaliczanych do szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego i należy je eliminować, ponieważ wody podziemne jako jeden z elementów środowiska podlegają szczególnej ochronie. Stanowią ważne źródło wody pitnej, w związku z tym muszą być systematycznie badane w celu wykrycia zagrażających im zanieczyszczeń i podjęcia odpowiednich działań w celu przywrócenia poprzedniego stanu ich jakości.

W jakiej realnej perspektywie można mówić o usunięciu niebezpieczeństwa w Szopienicach? Czy WIOŚ dysponuje choćby szacunkowymi kosztami jakie, należy ponieść przy likwidacji osadników?

Poziom koniecznych środków niezbędnych do likwidacji osadników ze szlamami cynkowymi może przypuszczalnie określić dotychczasowy wykonawca prac. Należy podkreślić, że tempo usuwania odpadów cynkonośnych i likwidacja osadników są uzależnione nie tylko od posiadanych środków finansowych na ten cel, ale również od znalezienia uprawnionego odbiorcy, posiadającego możliwości zagospodarowania szlamów. Dotychczasowy odbiorca odpadów - "Bolesław Recykling" Sp. z o.o., przerabiający szlamy w jedynym na terenie kraju piecu przewałowym, ma ograniczone moce przerobowe. Zatem przyjęcie do przerobu pozostałych w osadnikach szlamów, w ilości około 150 tys. ton, może być procesem długotrwałym. Niezbędne jest zatem podjęcie przez Likwidatora zakładu zdecydowanych działań polegających na wywiezieniu odpadów z osadników i rekultywacji terenu po opróżnionych osadnikach, ale również znalezienia innych kierunków zagospodarowania odpadów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto