Wielka wojna o Helmuty [Felieton]

Wszystko rozpoczęło się wczesnym rankiem, w miarę poszukiwania materiałów na potrzeby internetowych serwisów informacyjnych. Nikt nie przypuszczał jak wielkie poruszenie wywołają publikacje przygotowywane o porze tak wczesnej, że aż barbarzyńskiej, już kilka godzin później. I to pomijając fakt, że na stronach i forach poświęconych tematyce transportu zbiorowego w regionie informacje o tajemnych planach spółki Tramwaje Śląskie, czyli o sprowadzeniu Duewagów pojawiły się daaa(…)aaawno temu, a wszelkie, nawet najmniejsze nowinki na ich temat rozprzestrzeniały się z ogromną prędkością.

Mało kto, poza „siedzącymi w temacie” pamiętał, że już zeszłej zimy Tramwaje Śląskie w biały dzień przeprowadzały testy wagonu na torach naszej aglomeracji. Ale nie - społeczeństwo potrzebowało silniejszego bodźca by wywołać pożądaną reakcję. Tym okazały się nagłówki, które pomimo znacznie ograniczonych rozmiarów względem całości publikacji, w ledwie kilka sekund zdążyły negatywnie nastawić czytelników do całej sprawy.

Podstawowa myśl przekazywanej informacji była oczywista, nie wymagająca żadnej szczególnej inteligencji do zrozumienia. Zanim komukolwiek udawało się dotrzeć do drugiego akapitu, wnioski były już dawno sformułowane za czytelnika i siedziały głęboko w nieświadomej świadomości, wrastając w te jej obszary, gdzie chowają się ignorancja i wrodzona zdolność do marudzenia, które szybko i zgrabnie ubrały jedną myśl w szereg dookreślników, poprzerywanych dosadnymi przekleństwami – te pozwolę sobie pominąć: Oto bowiem kolejny, skrajny przykład niegospodarności: z kieszeni podatnika, więc z naszej własnej krwawicy wydaliśmy ogromną kwotę 4,3 miliona złotych na zakup 10 przestarzałych (bo 30-letnich), zapewne całkiem zniszczonych i wymagających ogromnego, kosztownego remontu poniemieckich tramwajów, na ze złomowanie których nawet we Frankfurcie nie chciano dać pieniędzy.

I wszystko jasne, wręcz transparentne, zrozumiałe i nie wymagające dalszego dolewania oliwy do ognia. Cel osiągnięty – wzburzenie społeczne i krytyka rozpalają internet do czerwoności, a następnie od czerwoności do białości, aż wreszcie kable zaczynają syczeć, wrząca i parująca miedź zostawia na ścianach pokaźne zacieki. Trzy dni rzezi niewiniątek, po czym wszystko cichnie. I tylko Helmuty, które niczemu nie zawiniły, a które już lud niepokorny chce na powrót wysyłać do Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego z karteczką „A pocałujcie nas gdzieś z tym pohitlerowskim złomem, macie te swoje dwa pantografy”, oczywiście nagie, te same Helmuty które już dziś chce się przechrzcić, nadając bardziej godne, bo słowiańskie, może chrześcijańskie imiona jak Antek, Jurek czy Leszek, te biedne niczemu nie zawinione Helmuty stoją gdzieś w hali drżąc o swoją przyszłość.

Wybory w Katowicach. Informacje, ciekawostki

Wszak dla takiego rodowitego Niemca przyjazd do na Roboty Polski jest niczym zesłanie do jakiejś karnej kolonii! Pokrzywione torowiska, wybrzuszone szyny, skromna opieka, chamscy kierowcy, niemili pasażerowie, wieczny tłok i wszechobecni palacze, którym nie straszna żadna ustawa. Do tego chuligani i oczywiście pijacy, którzy nie tylko potrafią zwracać się do innych pasażerów bardzo brzydko, czasem po prostu zwracają i już. Aż mi tęskno za tym, co było we Frankfurcie…

A przecież można było inaczej… że tramwaje są bardzo zadbane i czyste, w dodatku wszystkie sprawne i dobrze funkcjonujące. Można było dodać, że remonty są konieczne tylko po to, by przystosować tramwaje do możliwości jazdy w naszej sieci. Można było napisać, że na tą chwilę to jedyne dwukierunkowe tramwaje w naszej aglomeracji, bez których niemożliwe jest przeprowadzenie jakiegokolwiek ambitniejszego remontu torowiska. Przecież można było wytłumaczyć jakie są korzyści z posiadania tramwajów dwukierunkowych. Nie starano się pokazać, że takie wagony są na porządku dziennym również na Zachodzie, o którym zdajemy się wiedzieć więcej niż sam Zachód. Nic nie stało na przeszkodzie by zachęcić pasażerów dobrymi słowami do przejechania się bardzo niecodziennymi dla naszych realiów tramwajami, które po przemalowaniu wyglądają co najmniej fantastycznie i doskonale wpasowują się w krajobraz naszego miasta.

Może dzięki temu udałoby się zwrócić chociaż część uwagi czytelników na to, że zanim pomyślimy o super nowoczesnych tramwajach, bezwzględnie musimy zająć się torowiskami, bo z nowym taborem będzie tak jak z Karlikami, które już po 10 latach muszą przechodzić generalny remont. Zupełnie niepotrzebnie straszono ludzi 30-letnimi Helmutami, jako że normalnym jest 40-45 letni okres eksploatacji tramwaju, dużo dłuższy niż w przypadku jakiegokolwiek autobusu - oczywiście poza granicami Polski i innych państw „bloku wschodniego”, ale jeśli tramwaje potrzymamy tak długo jak tabor drogowy, to nasze dzieci nie będą przypuszczały, że Helmuty kiedyś nie były polskie. Nie wspomniano, że zakup jednego tramwaju to koszt ok. 8-12 mln złotych, a nam udało się uzyskać 10 sprawnych, ładnych i zadbanych tramwajów w cenie 4,3 mln zł.

Napisze krótko. Przejedźcie się tym PT8 a prawdopodobnie będziecie woleli podróżować Helmutem, niż dominującym na naszych torowiskach tramwajowych starym Konstalem. Przyjazd Helmutów to przecież najlepsza oznaka tego, że nawet w Tramwajach Śląskich powszechnie wiadomo, że remonty są pilnie potrzebne i już nie można dłużej z nimi zwlekać.

Zresztą, lada tydzień na trasach mają pojawić się kolejne Duewagi, więc po prostu powtórzę – przejedźcie się, zobaczycie, ocenicie, pamiętając że tak jak bez młotka nie wbije się gwoździ, tak bez tramwajów dwukierunkowych nie wyremontuje się sieci tramwajowej, bez znacznego ograniczania jej funkcjonowania, a bez nowych torowisk nie kupi się nowych tramwajów, które przecież wszyscy chętnie widzielibyśmy w miastach naszej aglomeracji.

Tylko… skąd w naszym społeczeństwie ta cała, niepotrzebna zresztą, toksyczna i szkodząca wszystkim agresja ?