O godzinie 12 kosiarki sunęły obok Polmozbytu, w stronę Sosnowca. Na dodatek parami: jedna kosiła trawę na pasie zieleni między pasami ruchu, a druga na poboczu. Ograniczenie – 50 km na godzinę. Oczywiście już przy tak niewielkich kłopotach na Roździeńskiego, którą codziennie przejeżdża ponad 100 tys. aut, na trasie Katowice-Sosnowiec, tworzy się korek. Na szczęście niewielki
Na dodatek zaledwie dwa kilometry dalej, w Dąbrówce Małej, znów mamy ograniczenie: tu robotnicy naprawiają ekrany dźwiękowe, uszkodzone w ubiegłym roku podczas śmiertelnego wypadku na tej trasie (w ekrany wjechał tir). Trzeba zwolnić do 90 km na godzinę. Prace trwają już od ponad tygodnia.
Prrzypomnijmy: w ubiegłą środę Roździeńskiego też była zakorkowana. Powodem był wypadek, do jakiego doszło... na zjeździe z Pszczyńskiej na autostradę A4, czyli jakieś 2-3 km dalej. Wówczas zakorkowane zostało praktycznie całe miasto.
Czy urzędnicy i policja mają pomysł na to, jak rozładować ruch w takich sytuacjach? Przeczytacie o tym w piątkowym wydaniu dodatku „Kocham Katowice”
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?