Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wartak: Teraz oceniają nas ci, którzy wtedy mieli galoty pełne smrodu

rozmawia Agata Pustułka
Jerzy Wartak
Jerzy Wartak Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Rozmowa z Jerzym Wartakiem, jednym z głównych bohaterów wydarzeń w KWK Wujek w grudniu 1981 r., skazanym przez komunistów na 3,5 roku więzienia

Stanisław Płatek, pana kolega z kopalni, napisał do władz Solidarności list, w którym mówi jasno: nie zaprosiliście nas na rocznicę, to my was też nie zaprosimy.

Stasiu napisał to, co myśli bardzo wiele osób. Całe nasze środowisko zostało poniżone. Nie jest to tylko osobisty żal Płatka, Krzysztofa Pluszczyka, czy mój, chociaż ja z dzisiejszym związkiem, poza sentymentem do pierwszej Solidarności, nie mam wiele wspólnego. Nie zapraszając ludzi z Wujka, po prostu wszystkich nas olali. I proszę mi wierzyć, tu nie idzie o jakieś indywidualne ambicje, bo każdy z nas przeżył swoje i nie musi się dowartościowywać. Chodzi o przyzwoitość, której zabrakło. To także uderzenie w tych, którzy w pierwszych dniach stanu wojennego przeciwstawili się silniejszemu przeciwnikowi. Paradoksalnie, teraz oceniają nas ci, którzy wtedy mieli galoty pełne smrodu. To boli. Wśród dzisiejszych działaczy "S" coraz częściej słyszymy: styropianowcy z 80 i 81 roku do lamusa. A to my jesteśmy solą Solidarności.

Płatek pisze, że dla całej czołówki PiS-u znalazło się miejsce na zjeździe w Gdyni.

Nie ukrywam, że widok posłanki PiS Jolanty Szczypińskiej, która uśmiechała się ironicznie, gdy Henryka Krzywonos z mównicy apelowała do prezesa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego, by nie buntował ludzi przeciw sobie - był dla mnie wstrząsem. Przeraża fakt, że związek idzie na pasku jednej partii, gdy powinien mieć swoją tożsamość i to partie powinny zabiegać o jego wsparcie. Nie może być takiego partyjnego ubezwłasnowolnienia, z którym mamy dziś do czynienia. Wikłanie się w konflikty, dzielenie związkowców na tych, którzy popierają PiS, i tych, którzy mają dość ciągłych wolt w wykonaniu

Co się z tą Solidarnością porobiło?

Wiele osób z Solidarności z 1980 roku, którą reprezentuje moje pokolenie, weszło do polityki, ale zrezygnowało z działalności w związku. Jednak wielu działaczy nigdzie się nie załapało lub nikt ich nie chciał i teraz oni próbują dyktować warunki. Ogromnym błędem była rezygnacja z zasady, że związkowe funkcje można pełnić tylko przez dwie kadencje. Mamy teraz przyspawanych do stołków działaczy, którzy wszelkimi metodami będą walczyć o synekury.

Związkowcy zapowiadają wyjazdy pod krzyż pod Pałacem Prezydenckim.

Nie pojmuję tego pomysłu. To chore! Proszę o opamiętanie! Staram się unikać wielkich słów, ale teraz powiem: nie o to walczyliśmy, nie taki miał być związek, nie takie były ideały "S". Obecni działacze związku, którzy decydują o jego przyszłości, nie pamiętają nauki Jana Pawła II, na którego tak chętnie się powołują, że Solidarność to jeden z drugim, a nie jeden przeciwko drugiemu. Pamiętam, jak byłem atakowany, gdy postanowiłem pojednać się z generałem Wojciechem Jaruzelskim. Odsądzano mnie od czci i wiary. Mocno przeżyłem tamten czas. Ale co tam ja, gdy znaleźli się tacy, którzy mieli odwagę zaatakować Władysława Bartoszewskiego, człowieka kryształowego, wielkiego patriotę, który przeżył Oświęcim i powstanie warszawskie!? W tym kontekście brak zaproszeń dla ludzi z Wujka to tylko ciąg dalszy tej polityki niszczenia autorytetów, plugawienia przeszłości.

Janusz Śniadek przeprasza za brak zaproszeń na zjazd do Gdyni dla was, uczestników pacyfikacji Wujka.

Same słowa nie wystarczą. Za słowami muszą iść czyny. Może Solidarności dobrze zrobi wymiana pokoleniowa i personalna, ale to już nie moja sprawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto