Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W woj. śląskim stoimy w korkach 39 godzin w roku

Aldona Minorczyk-Cichy
W rozładowaniu poważnego "korkowego" stresu czasem może pomóc spacer obok auta.
W rozładowaniu poważnego "korkowego" stresu czasem może pomóc spacer obok auta. fot. Piotr Krzyżanowski.
Katowiczanin, który do pracy dojeżdża ponad 15 km dziennie, w ciągu miesiąca w korkach spędza nawet 3 godziny i 13 minut. Rocznie to już niemal 39 godzin! A i tak Katowice są najmniej zakorkowanym z 7 największych miast Polski. Na głowę biją nas warszawiacy, krakowianie, wrocławiacy, łodzianie i poznaniacy - wynika z badań firmy konsultingowej Deloitte.

Czas spędzony w korkach trudno określić jako wykorzystany produktywnie. Któż nie wolałby go poświęcić na pracę lub odpoczynek? - Ja na pewno! Na myśl o korkach robi mi się niedobrze - mówi Edyta Pasternok, ze Świętochłowic, która za kierownicą spędza sporo czasu. Podobne przemyślenia mają kierowcy z Chorzowa, Rybnika czy Bytomia. Czy jednak ktoś zastanawiał się, ile na tym tracimy?

- Pracujący w 7 polskich miastach średnio tracili w korkach w 2010 roku 16 mln zł dziennie, co daje 351 mln zł miesięcznie i 4,2 mld zł rocznie - mówi Rafał Antczak, wiceprezes Deloitte, która przygotowała raport.

Straty finansowe to jednak tylko jedna strona medalu. Druga to fakt, że tkwienie w korkach odbija się również na naszym zdrowiu.

- Kierowcom podnosi się ciśnienie, wzrasta tętno - mówi dr Danuta Rode z Katedry Psychologii Klinicznej i Sądowej Uniwersytetu Śląskiego. - Pojawiają się problemy żołądkowe i frustracje. Największy stres dotyka tych, którzy spieszą się do pracy czy na umówione spotkanie.

16 mln zł tyle każdego dnia tracą w korkach mieszkańcy siedmiu największych polskich miast, w tym Katowic


W korkach tracimy nie tylko nerwy, ale i sporo pieniędzy

To niewiarygodne, ale w Katowicach w szczytach porannym i popołudniowym można poruszać się ze średnią prędkością 63 km na godzinę. Najwolniej jeździ się po Wrocławiu - 33 km, Warszawie - 37,7 km i Łodzi - 38 km. Średnie opóźnienie w porównaniu do normalnego czasu przejazdu na odcinku 10 km w Katowicach to 8 minut, a w Krakowie - 28. W woj. śląskim statystycznie stoimy w korkach 39 godzin rocznie.

- Bazując na pomiarach prędkości, policzyliśmy ile czasu potrzebują kierowcy w największych polskich aglomeracjach, na dotarcie do miejsca docelowego. Z analizy wynika, że najwięcej czasu w korkach tracą mieszkańcy Krakowa i Warszawy. Natomiast w najmniejszym stopniu problem zakorkowanych ulic dotyczy Katowic i Łodzi - mówi Rafał Mikołajczak, prezes Indigo, operatora serwisu Targeo.

Eksperci z firmy Deloitte, współautorzy raportu, w siedmiu największych miastach kraju wzięli pod uwagę dane z 70 tysięcy samochodów. Dostarczały one informacji o lokalizacji, prędkości i kierunku jazdy co 60 sekund za pośrednictwem GPS-ów.

Badanie przeprowadzono w październiku. Wtedy jeszcze w Katowicach nie ruszyła przebudowa dworca PKP. Gdyby badania powtórzono, czas przejazdów pewnie byłby dłuższy.

Wąskie gardła w Katowicach to m.in. ulice Kościuszki, Mikołowska, 1 Maja, Piotrowicka. Podróż z Ochojca do centrum rano (5 km) trwa 40 min.

Mieszkańcy innych miast województwa nie są w lepszej sytuacji. Na Podbeskidziu korki powstają przy wyjeździe z Bielska-Białej w stronę Katowic. Koło Tesco przebudowywany jest wiadukt. W godzinach szczytu przejazd kilkusetmetrowego odcinka zajmuje 20 minut. Pomiędzy Bielskiem-Białą a Żywcem na drodze S69 pokonanie 15 km zajmuje po 16 nawet godzinę!

W Sosnowcu korki są na ul. Piłsudskiego i rondzie Ludwik. Problemy są też między Będzinem a Czeladzią, na skrzyżowaniu przy M1. W szczycie stoi się 15 minut.

Z kolei w Częstochowie ogromne korki tworzą się w alei Wojska Polskiego. Zakorkowane jest też al. Jana Pawła II na skrzyżowaniu z aleją Armii Krajowej.

Kierowcy z Rybnika najdłużej stoją w korku na Wodzisławskiej, między rondami. Długo czeka się w kolejce też na Wyzwolenia.

Współpraca ALEK, DN, JAK, ZIELA, MANO, JS

Opanujmy emocje, bo jutro też będą korki!
Rozmowa z dr Danutą Rode z Katedry Psychologii Klinicznej i Sądowej Uniwersytetu Śląskiego

Co czuje kierowca stojąc w korku?
Emocje są bardzo silne. Pojawia się zniecierpliwienie, które stopniowo przeradza się w złość i gniew. Czasami zaczynamy działać agresywnie, zwykle słownie, bo to najprostsze. Fizycznie, np. naciskamy na klakson.

Co w tym czasie dzieje się z naszym organizmem?
Podnosi się ciśnienie, wzrasta tętno, serce zaczyna szybciej bić. Pojawiają się problemy żołądkowe, wydziela się kwas. Działamy na zasadzie pierwotnych instynktów. Pojawia się frustracja. Stanie w korku to sytuacja przeszkody.

Czy możliwa jest sytuacja, że jak Michael Douglas w filmie "Upadek" ktoś wyjmie broń i zacznie strzelać?
To zależy od sytuacji, temperamentu, indywidualnej wytrzymałości na stres i tego, w wykonaniu jakiego zadania nam stanie w korku przeszkadza. Jeśli spieszymy się do pracy i mamy do wykonania zadania, czy też jedziemy na spotkanie, od którego wiele zależy - ta frustracja, stres będą większe.

Jak sobie radzić ze stresem w takiej sytuacji?
To także niezwykle indywidualna sprawa. Można włączyć muzykę. Albo spokojną, relaksującą. Albo też mocne uderzenie, głośną, która pozwoli rozładować stres. Są tacy, którym pomoże krzyk. Inni wykorzystają korek, aby zjeść kanapkę na śniadanie, czy po prostu przemyśleć sobie różne sprawy.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto