W ubiegłym roku do KZGM wpłynęło około 1300 reklamacji

Od momentu, kiedy na kaloryferach w wielu budynkach pojawiły się podzielniki ciepła, katowiczanie często narzekają na sposób naliczania opłat za zużytą energię. Zwykle mieli nadpłatę, a teraz muszą sporo dopłacić. Firmy, które zajmują się rozliczaniem kosztów ogrzewania, dostają wiele pism z reklamacjami. Uwzględniają jednak tylko małą ich część.

Tylko w ubiegłym roku do Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej wpłynęło około 1300 reklamacji. Jak informuje Jacek Kurzydło, zastępca dyrektora ds. eksploatacyjnych w KZGM, tylko w około stu przypadkach były one zasadne.

Na zlecenie KZGM rozliczaniem kosztów zużycia ciepła zajmują się dwie firmy: Minol oraz Ista Polska. Ta pierwsza obsługuje ok. 8000 lokali, a druga - ok. 3000.

Na ostatniej sesji radny Marek Szczerbowski złożył interpelację. Zapytał w niej: "jaki jest sposób rozliczania energii cieplnej w przypadku, gdy z winy KZGM nie dokonano wymiany podzielników?" Właśnie tak było w mieszkaniu Szczerbowskiego. - W październiku 2004 roku jedna firma zrobiła odczyt, ale nie zainstalowała nowego podzielnika. Podobno nie było odpowiedniej śruby. W ubiegłym roku odczyt chciała przeprowadzić już inna firma. Problem w tym, że w moim mieszkaniu nie miała z czego tego zrobić. W rezultacie otrzymałem pismo, zgodnie z którym mam niedopłatę w wysokości ponad 1,2 tysiąca złotych. Do tej pory zwykle miałem nadpłatę - mówi Szczerbowski.

Inny lokator bloku przy Al. Korfantego 58 (nazwisko do wiadomości redakcji) również narzeka na sposób rozliczania zużycia ciepła. - Ja wprawdzie mam nadpłatę, ale to nie jest najważniejsze. Denerwuje mnie, że o wielu rzeczach związanych z ogrzewaniem lokatorzy nie wiedzą. Różne współczynniki i wysokość opłat biorą się chyba z sufitu. Właśnie piszę do firmy Minol z prośbą o wyjaśnienie szczegółowo m.in. ile i za co płacimy - mówi katowiczanin.

Danuta Staniecka z działu rozliczeń w spółce Minol potwierdza, że do firmy trafiają pisma z KZGM. Reklamacje stanowią jednak tylko mały ich ułamek. - Około osiemdziesiąt procent pism dotyczy pytań, które kierują do nas klienci. Wynikają one przeważnie ze zmiany firmy obsługującej konkretne budynki. Reklamacje też się zdarzają i niektóre z nich zostały uznane - informuje Staniecka.

Dodaje, że w przypadku braku podzielnika, firma dostała polecenie, żeby rozliczać lokatorów ze zużycia maksymalnego lub średniego w danym budynku.

- W roku 2005 około trzystu lokatorów zgłaszało telefonicznie lub pisemnie swoje uwagi na temat braku montażu podzielników lub nieprawidłowości przy ich montażu. Wszystkie takie osoby zostały rozliczone w oparciu o średnie wskazania podzielników w węźle rozliczeniowym - zawile tłumaczy Jacek Kurzydło. - Pozostałe osoby, czyli takie u których podzielników nie zamontowano lub zamontowano i nie odczytano z winy użytkownika, zostały rozliczone w oparciu o maksymalne zużycie z podzielników zamontowanych w danym węźle zgodnie z zasadami obwiązującymi w KZGM.

Przekładając to na prostszy język, zasada jest następująca: jeśli z winy lokatora w jego mieszkaniu nie zainstalowano podzielników (albo niemożliwe było odczytanie ich wskazań), będzie on traktowany tak, jak mieszkaniec, który zużył w budynku najwięcej ciepła. Jeśli jednak nie było w tym naszej winy, wówczas opłata zostanie wyliczona na podstawie średniego zużycia ciepła w całym bloku.

Opłata podzielona Jak informuje KZGM, rozliczenie dostarczonej energii cieplnej do mieszkań odbywa się według zasady: 30 proc. kosztów stanowi opłata stała, na którą lokator nie ma wpływu, natomiast 70 proc. kosztów to opłata zmienna. Właśnie na jej wysokość mamy wpływ poprzez ustawienie żądnej temperatury za pomocą termostatu. Wszyscy lokatorzy obsługiwani przez firmę Minol, którzy mają pytania odnośnie obsługi i rozliczeń, mogą dzwonić pod nr 0-801-700-171 od poniedziałku od piątku w godz. 9-15